Stracona szansa PGE Turowa. "Nie wykorzystaliśmy okazji w końcówce"

PAP / Adam Warżawa / Mathias Fischer do Zgorzelca zawita dopiero we wrześniu
PAP / Adam Warżawa / Mathias Fischer do Zgorzelca zawita dopiero we wrześniu

Koszykarze PGE Turowa Zgorzelec mieli ogromną szansę na wygranie w słupskiej Hali Gryfia. Szansy tej nie wykorzystali i ostatecznie przegrali z Energą Czarnymi 72:78.

- Zarówno Czarni, jak i my graliśmy bardzo dobry mecz, który niewątpliwie mógł się podobać. Moja drużyna wygrała zbiórki, miała więcej asyst, ale początek meczu i jego końcówka były dla nas naprawdę bolesne - rozpoczął swoją pomeczową wypowiedź trener PGE Turowa, Mathias Fischer.

Koszykarze ze Zgorzelca przez większość meczu kontrolowali wydarzenia na boisku i wydawało się, że to oni odniosą końcowe zwycięstwo. Jednak słabsza końcówka meczu spowodowała, że w tym arcyważnym pojedynku górą byli gospodarze. - W ostatnich minutach przegraliśmy bodajże 10-2. Mieliśmy otwarte rzuty i możliwości, żeby zdobywać punkty, ale nie potrafiliśmy ich wykorzystać. Była szansa na przechylenie szali zwycięstwa na naszą korzyść, jednak nie udało nam się to. Czasami są takie spotkania, że masz okazję je wygrać, ale nie trafiasz rzutów, które powinieneś, a przeciwnik to skrzętnie wykorzystuje. Tak było tym razem w Słupsku - dodał niemiecki szkoleniowiec przygranicznej ekipy.

Energa Czarni oraz PGE Turów to bezpośredni rywale o miejsce w fazie play-off. Istnieje spore prawdopodobieństwo, że to właśnie te ekipy będą walczyły o jedno, konkretne miejsce w posezonowych rozgrywkach. - Faktycznie, może tak być, że my i Czarni będziemy walczyć o to samo miejsce w play-off. Jednak na razie przed nami jeszcze trochę spotkań i to na nich musimy się skupić. Tym razem zabrakło nam jednego celnego rzutu czy jednej kluczowej zbiórki, ale musimy grać dalej - zakończył Fischer.

ZOBACZ WIDEO Bajeczna Barcelona rozbiła Celtę Vigo - zobacz skrót meczu [ZDJĘCIA ELEVEN]

Komentarze (0)