Marek Łukomski: Nie zagraliśmy swojej koszykówki

PAP / Marcin Bielecki / Na zdjęciu: Marek Łukomski
PAP / Marcin Bielecki / Na zdjęciu: Marek Łukomski

King Szczecin walczył do końca, ale nie potrafił przechylić szali zwycięstwa na swoją korzyść. Trener Marek Łukomski wskazał przyczyny porażki w meczu 21. kolejki PLK z Rosą Radom (63:68).

- To był dla nas bardzo trudny mecz. Rosa ma w tym momencie najlepszą defensywę w lidze i to udowodnili. Nam szło w ataku jak po grudzie. Myślę, że 68 punktów straconych nie jest złym wynikiem - zaznaczył szkoleniowiec Kinga Szczecin.

Jego zespół nieźle bronił, ale dopiero w ostatnich dziesięciu minutach przyniosło to pozytywny efekt. - Ostatnia kwarta wygrana 17:12, natomiast słabo zagraliśmy w pierwszej połowie, gdzie daliśmy Rosie poczuć się pewnie u nas na boisku. Wiedzieliśmy, że najważniejsze będzie zatrzymać kontrę, natomiast robiliśmy straty a oni w drugą stronę biegli z kontrą - tłumaczył Marek Łukomski.

Trener szczecińskiej ekipy zwrócił również uwagę na liczbę asyst. King ma ich średnio 17,74 na spotkanie i ustępuje tylko w tym rankingu Stelmetowi BC Zielona Góra (17,86). - Rzuca się w oczy, że mieliśmy tylko dziewięć asyst. To pokazuje, że nie było zespołowego grania. Nie ma co rozmyślać, jakie były przyczyny, bo one tkwią w nas, w całym zespole. Nie zagraliśmy swojej koszykówki. Jeżeli mielibyśmy się przeciwstawić Rosie w tym meczu to musielibyśmy zagrać na wysokim poziomie, a tak nie było i Rosa zasłużenie wygrała - ocenił.

O losach meczu przesądziła końcówka, w której lepsi byli goście. Dlaczego King nie wykorzystał szansy, którą wypracował sobie ambitnym pościgiem? - W czwartej kwarcie zrobiliśmy serię 14:0, która dała nam prowadzenie 60:58. Później wydaje mi się, że dobrze broniliśmy, ale został Szymkiewicz sam na ósmym metrze sekundę przed końcem akcji i trafił "trójkę". Myślę, że zabrakło szczęścia, trochę też umiejętności i doświadczenia. To jest takie spotkanie, gdzie jedno posiadanie w końcówce decyduje. Daliśmy z siebie wszystko, żeby wrócić do tego meczu. Jeszcze przeanalizujemy to na wideo natomiast myślę, że rzut Szymkiewicza był kluczowy i dał im zwycięstwo - podkreślił Marek Łukomski.

ZOBACZ WIDEO: Oktawia Nowacka: chciałam się poddać, to były bardzo ciężkie dni

Komentarze (2)
Gabriel G
8.03.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Zawsze twierdziłem, że czasem decyduje szczęście i tu się z trenerem zgadzam. Szymkiewicz trafił a równie dobrze mógł nie trafić. Niemniej jednak zadecydowało opadnięcie z sił po tej gonitwie. 
avatar
Piotr Daniel
8.03.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Zięba.....ście dobry kupon