W grupie C drugiej ligi wiadomo już sporo. Pewny pierwszego miejsca przed fazą play off jest lubelski Start. Druga lokata zarezerwowana jest natomiast dla UMKS-u Kielce. Do obsadzenia są kolejne dwa miejsca, o które wciąż walczą 3 zespoły. Jedną z nich jest Basket Kraków, którego w nadchodzącą sobotę czeka nadzwyczajnie trudne zadanie.
Krakowianie, aby wciąż liczyć się w walce o czwartą lokatę po rundzie zasadniczej, muszą wygrać w Kielcach z miejscowym UMKS-em. O tym, jak jest to trudny teren przekonały się już niemal wszystkie zespoły z grupy C. Kielczanie bowiem we własnej hali jeszcze nie przegrali (12 zwycięstw w 12 meczach).
Zespół Basketu spisuje się w ostatnim czasie nieco słabiej. Z jednego z głównych faworytów ligi zrobił się zespół, który do ostatniej chwili musi walczyć o dalszą grę o I ligę. Wpłynęły na to ostatnie cztery porażki Basketu w pięciu spotkaniach (kolejno z Albą Chorzów, Hawajskimi Koszulami Żory, AZS-em Radom i Wisłą Kraków).
Słabszej formy rywala nie zamierzają lekceważyć gospodarze, którzy mimo zapewnionego drugiego miejsca zapowiadają walkę o kolejne zwycięstwo. - Nie lekceważymy rywala, do spotkania podchodzimy bardzo poważnie. Gramy przecież nie tylko dla siebie, ale przede wszystkim dla kibiców - zapowiada grający trener UMKS-u Grzegorz Kij.
Nie wiadomo jednak czy gospodarze sobotniego spotkania przystąpią do niego w pełnym składzie. Problemy z kostką ma skrzydłowy Łukasz Fąfara, a kilku jego kolegów zmaga się z grypą. Początek pojedynku w kieleckiej hali przy ulicy Żytniej, w sobotę o godzinie 16:30.