Pierwsze punkty w tym spotkaniu zdobył dla Energi Czarnych Mateo Kedzo, dla którego był to pierwszy mecz po kontuzji kostki jaką odniósł jeszcze w sezonie zasadniczym. Mimo tego, to goście przejęli inicjatywę w początkowych fazach tego meczu i prowadzili 6:2. Drużyna trenera Andreja Urlepa była na początku świetnie dysponowana w rzutach z dystansu i już po czterech minutach, trafiła trzy takie rzuty i prowadziła 18:9. Grą Basketu dyrygował dobrze dysponowany Chris Garner, który po nieco ponad czterech minutach meczu, miał cztery asysty na swoim koncie.
Energa Czarni zostali nieco zaskoczeni w początkowych fazach tego meczu i przegrywali już nawet 9:20, ale sygnał do ataku dał, celnym rzutem z dystansu, Mantas Cesnauskis. Po chwili Litwin dołożył także dwa punkty z rzutów wolnych i jego zespół przegrywał już tylko 15:21. Basket jednak w dalszym ciągu imponował skutecznością z gry i po pierwszej kwarcie miał na swoim koncie dziesięć celnych, z 16 wykonywanych rzutów. Były to jednak dobre złego początki.
Pierwszy kryzys ekipy z Kwidzyna przyszedł na początku drugiej kwarty, kiedy to przez blisko trzy minuty zespół ten nie potrafił umieścić piłki w koszu. Gdy po pięciu minutach gry kwidzynianie mieli na swoim koncie tylko dwa punkty, a gospodarze jedenaście, wynik zaczął zbliżać się ku remisowi (29:31). Dobrze spisywał się wspomniany wcześniej Cesnauskis, za sprawą którego Energa Czarni doszli rywala i na cztery i pół minuty przed końcem, gdy za trzy trafił Omar Barlett wyszli na prowadzenie 34:31, a całą drugą kwartę wygrali 23:5 i dali rywalowi trafić tylko jeden rzut z 14 prób!
Przez 15 minut meczu, czyli całą drugą kwartę i pół trzeciej, koszykarze trenera Urlepa kompletnie zatracili swoją skuteczność, rzucając zaledwie siedem punktów, trafiając przy tym tylko dwa z 23 wykonywanych rzutów! To było główną przyczyną tego, że gospodarze, po świetnej drugiej kwarcie, utrzymywali około 10 punktów przewagi nad rywalem (49:39 w 27 minucie gry). Drużyna trenera Gaspera Okorna grała natomiast na bardzo dobrej skuteczności w rzutach za dwa i przez 28 minut gry słupszczanie pomyli się tylko cztery razy.
Basket jednak się obudził w ostatniej części meczu i w 23 minucie doprowadził do remisu 54:54. Od tego momentu inicjatywę przejęli jednak słupszczanie i ponownie uzyskali 10 punktów przewagi (66:56). Zaliczka ta wystarczyła do tego, aby dowieźć zwycięstwo do samego końca, wygrywając ostatecznie 71:63. Dzięki temu, po trzech meczach rundy eliminacyjnej pre play-off, Energa Czarni Słupsk awansowali do najlepszej ósemki Polskiej Ligi Koszykówki.
W pierwszej rundzie play-off Energia Czarni Słupsk zmierzą się ze zdobywcą Pucharu Polski – Kotwicą Kołobrzeg, która zajęła trzecie miejsce po sezonie zasadniczym. Pierwsze mecze ćwierćfinału play-off zostaną rozegrane 3-4.04.2009 w Kołobrzegu.
Energa Czarni Słupsk - Bank BPS Basket Kwidzyn 71:63 (18:29, 23:5, 12:14, 18:15)
Energa Czarni: Bennett 13, Sroka 12, Cesnauskis 12, Malesa 10, Barlett 9, Booker 7, Leończyk 4, Burks 2, Kedzo 2, Bakić 0
Bank BPS Basket: Tica 12, Lubeck 10, Hawkins 9, Kuebler 8, Wallace 7, Garner 6, Weeden 5, Hyży 4, Kowalewski 1, Dąbrowski 1