Energa Czarni porazili rywala prądem. Polski Cukier pokonany

WP SportoweFakty
WP SportoweFakty

Po bardzo emocjonującym pojedynku, koszykarze Energi Czarnych Słupsk pokonali w sobotę osłabioną drużynę Polskiego Cukru Toruń 81:79. Szczególnie imponujący w wykonaniu gospodarzy był początek spotkania.

Po wybornym początku sezonu, w ostatnim czasie koszykarze Polskiego Cukru już częściej schodzili z pakietu ze spuszczonymi głowami. Mimo znacznie lepszego bilansu, w Słupsku też za zdecydowanego faworyta nie uchodzili, zwłaszcza, że musieli radzić sobie na Pomorzu w dziesiątkę. Dodajmy, że w drużynie Polskiego Cukru na swój debiut czeka jeszcze Cheikh Mbodj, który ze względów formalnych nie mógł pomóc zespołowi w sobotnim pojedynku.

Mimo trudności, torunianie dzielnie radzili sobie w Słupsku i byli nawet o włos od wygranej, bo losy tej batalii rozstrzygnęły się dopiero w ostatnich sekundach. Nie zmienia to jednak faktu, że Polski Cukier przegrał czwarty z pięciu ostatnich meczów, a dla Energi Czarnych z kolei była to druga wygrana z rzędu, a czternasta w sezonie.

W pierwszych fragmentach spotkania wiele wskazywało jednak na to, że gospodarze będą mieli tego dnia stosunkowo łatwą przeprawę. Słupszczanie rozpoczęli bowiem zawody w imponującym stylu - 10:0, a chwilę potem było już 16:1. Kibice Polskiego Cukru z pewnością przecierali oczy ze zdumienia. Co prawda goście jeszcze w pierwszej kwarcie się przebudzili, ale i tak przewaga rywali była już znacząca.

Intensywny pościg za przeciwnikiem torunianie rozpoczęli już w drugiej odsłonie. Bardzo dobrze dysponowany w tym fragmencie meczu był zwłaszcza Łukasz Wiśniewski. To głównie dzięki niemu goście zbliżyli się do Czarnych, ale jeszcze ich nie dopadli. Co się jednak odwlecze, to nie uciecze. Mimo że Energa Czarni w trzeciej kwarcie znowu podjęli próbę zbudowania przewagi, to jednak tym razem szybko ją roztrwonili.

Ostatnia kwarta była natomiast wojną nerwów. Raz gospodarze wychodzili na minimalne prowadzenie, a za chwilę bliżej zwycięstwa był już Polski Cukier. Ostatecznie, w samej końcówce, wygraną w tym meczu wydarli przeciwnikowi gracze ze Słupska, a kluczową akcję wykonał w ostatnich sekundach Anthony Goods.

Energa Czarni Słupsk - Polski Cukier Toruń 81:79 (27:16, 16:22, 17:23, 21:18)

Energa Czarni: Lewis 23, Goods 18, Kravish 12, Ginyard 11, Cesnauskis 7, Surmacz 5, Bachynski 5, Dąbrowski, Seweryn.

Polski Cukier: Trotter 18, Wiśniewski 17, Sulima 10, Skifić 9, Śnieg 7, Sanduł 5, Perka 5, Diduszko 4, Weaver 4.

ZOBACZ WIDEO Kamil Stoch: To był niesamowity lot, tego się nie da opisać słowami!

Komentarze (9)
avatar
fazzzi
26.03.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Brawo Czarnuchy... kolejny ważny mecz wygrany. Co do Pierdników od 13:0 do 17:9... nawet jeżeli byliście przeszacowani to aż dziw, że tak dołujecie... będziecie łakomym kąskiem w PO jeżeli się Czytaj całość
avatar
Mateusz Świacki
25.03.2017
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
"kluczową akcje wykonał Anthony Goods". Moglibyście bardziej efektowanie opisać game-winnera z 9 metrów przez ręce obrońcy na 3 sekundy przed końcem meczu... 
avatar
Asfodel - nie karmię trolli
25.03.2017
Zgłoś do moderacji
0
2
Odpowiedz
Nagłówek, jakbyśmy doznali nie wiem jakiej klęski. A to jest drugi mecz w tym sezonie, który przegrywamy przez stronniczych sędziów. Decyzje w końcówce były po prostu skandaliczne. 
avatar
ws21
25.03.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Stał się dokładnie jak przewidywałem. Jeszcze 2 co najmniej porażki Torunian. Załapią się na PO?