Koszykarze z Krosna w sobotę wykonali pierwszy krok i pokonali Trefl Sopot. Zwycięstwo beniaminkowi nie przyszło jednak lekko, łatwo i przyjemnie, gdyż przez większą część meczu stroną dominującą była ekipa z Trójmiasta. Świetna gra w czwartej kwarcie, oraz niesamowity doping kibiców odmieniły jednak losy spotkania.
- Kibice bardzo fajnie dopingowali w czwartej kwarcie, w której zaczęliśmy odrabiać 10-punktową stratę. My zaczęliśmy grać trochę szybciej i agresywniej, co wybiło Trefl z rytmu. Oni zaczęli popełniać więcej strat, kibice się włączyli i poszło - analizuje Dawid Bręk.
Miasto Szkła Krosno w jubileuszowym sezonie w PLK jest już pewne utrzymania w lidze. Kolejnym celem jest faza play-off, a do tego potrzebna jest seria zwycięstw. Ekipa z Podkarpacia za wszelką cenę chce wygrać dwa najbliższe mecze: z Siarką Tarnobrzeg oraz Polpharmą Starogard Gdański, które w znacznym stopniu mogą przybliżyć beniaminka do czołowej ósemki.
- Będą to ważne mecze, jednak do końca rundy zasadniczej pozostało jeszcze kilka spotkań. Siarka Tarnobrzeg jest to rywal, z którym powinniśmy wygrywać, jeśli chcemy marzyć o play-offach - tłumaczy rozgrywający beniaminka.
ZOBACZ WIDEO Kamil Glik: Pokazaliśmy wielkość
- Polpharma bezpośrednio z nami walczy o pierwszą ósemkę, więc będzie to bardzo ważny mecz. Nawet jeśli nie uda nam się wygrać dwóch najbliższych spotkań, to w dalszym ciągu będziemy mieli szansę na play-off. Jeżeli możemy jednak przybliżyć się do ćwierćfinału już teraz, to musimy to zrobić - dodaje Dawid Bręk.
Dobrą informacja dla fanów beniaminka jest powrót do zdrowia Royce'a Woolridge'a, który w ostatnim meczu zagrał już ponad 20 minut. W tym czasie zdobył dwa punkty oraz zanotował tyle samo asyst. Z biegiem czasu forma rozgrywającego ze Stanów Zjednoczonych będzie jednak coraz lepsza. Przed licznymi kontuzjami Royce udowodnił, że jest motorem napędowym Miasta Szkła Krosno.