Kibice Miasta Szkła znani są ze swojego świetnego dopingu. Atmosferę w Krośnie chwalił między innymi trener Stelmetu BC Zielona Góra - Artur Gronek, który chciałby, aby w polskiej lidze było więcej takich ośrodków.
W ostatniej kolejce fani beniaminka PLK znów dali znać o sobie. W czwartej kwarcie podopieczni Michała Barana odrabiali straty do rywali, a kibice dodali swojej drużynie skrzydeł. - Wydaje mi się, że pomimo słabszej formy stricte koszykarskiej, to niesieni głośnym dopingiem kibiców, włożyliśmy w ten mecz bardzo dużo zdrowia i serca - tłumaczy Jakub Dłuski. - Cieszymy się, że udało nam się w czwartej kwarcie przełamać przeciwnika i ostatecznie wygrać mecz - dodaje.
Wsparcie fanów docenił również Dawid Bręk, który w ostatnim meczu zdobył pięć punktów. - Kibice bardzo fajnie dopingowali w czwartej kwarcie, w której odrabialiśmy 10-punktową stratę. My zaczęliśmy grać trochę szybciej i agresywniej, co wybiło Trefl z rytmu - podkreśla rozgrywający Miasta Szkła.
Dla beniaminka PLK było to bardzo ważne spotkanie. Ekipa z Podkarpacia przystąpiła do niego z serią czterech porażek z rzędu. Aby nie wypaść z gry o czołową ósemkę w ekstraklasie, Miasto Szkła Krosno musiało wygrać ten mecz. I tak się też stało. - Mieliśmy cztery porażki z rzędu i zwycięstwo było nam bardzo potrzebne również po to, aby podnieść morale zespołu - analizuje środkowy.
- Nie było to nasze najlepsze spotkanie. Paradoksalnie w meczach, w których wcześniej przegrywaliśmy, to prezentowaliśmy dużo lepszą koszykówkę - dodaje były gracz Polfarmeksu Kutno czy ŁKS-u Łódź.
Koszykarze Miasta Szkła Krosno z dorobkiem 40 punktów (14 zwycięstw i 12 porażek) zajmują 10. miejsce w PLK.
ZOBACZ WIDEO: Adam Małysz: Taki sezon mógł nam się tylko wyśnić