[tag=46276]
Denis Ikovlev[/tag] nabawił się urazu nogi tydzień temu w starciu z TBV Startem Lublin i jego skutki odczuwa do dziś. Ukrainiec z amerykańskim obywatelstwem jest pod stałą opieką fizjoterapeuty Macieja Żmijewskiego, który jest prawdziwym fachowcem w swojej dziedzinie.
- Występ Denisa w meczu z Anwilem wciąż nie jest pewny. Podejrzewano nawet pęknięcie kości, ale kostka jest na szczęście tylko opuchnięta. Decyzja o tym, czy wybiegnie na parkiet, należy do trenera Mathiasa Fischera, naszego fizjoterapeuty oraz samego zawodnika - mówi Jerzy Stachyra, prezes PGE Turowa Zgorzelec.
Ewentualny brak Ikovleva w składzie będzie dla PGE Turowa Zgorzelec bardzo dużym osłabieniem. 31-latek jest ostoją drużyny z przygranicznego miasta, którą wspomaga przede wszystkim swoją wszechstronnością i doświadczeniem. Mierzący 200 cm wzrostu zawodnik notuje przeciętnie 11,8 punktu, 3,4 zbiórki i 3,3 asysty na mecz, a do tego dokłada znakomitą obronę.
Trener Mathias Fischer i tak ma już mocno zawężoną rotację polskimi zawodnikami, gdzie stale korzysta tylko z Michała Michalaka, Bartosza Bochny i Kacpra Borowskiego. Brak Denisa Ikovleva na pozycjach 3/4 będzie poważną przeszkodą na drodze do pokonania Anwilu.
Mecz z Anwilem Włocławek to hit. 25. kolejki PLK i bardzo ważny mecz w kontekście walki o jak najlepsze rozstawienie przed fazą play-off. Sztab PGE Turowa stanie przed odpowiedzią na trudne pytania - czy zaryzykować i zagrać z niedoleczonym Ikovlevem, czy oszczędzać swojego lidera na kolejne równie ważne pojedynki m.in. ze Stelmetem BC Zielona Góra i BM Slam Stalą Ostrów Wielkopolski.
ZOBACZ WIDEO Robert Lewandowski: Zaskoczyliśmy tym przeciwnika