NBA: Toronto Raptors z nowym rekordem. Zasypali przeciwników celnymi "trójkami"

Toronto Raptors w meczu numer 2 serii z Milwaukee Bucks już mieli nóż na gardle. Wyszli jednak z tej sytuacji obronną ręką, wygrali pojedynek doprowadzając do remisu 1-1, a przy okazji pobili rekord klubu w liczbie celnych rzutów za trzy punkty.

Wojciech Bielewicz
Wojciech Bielewicz
Kyle Lowry i DeMar DeRozan AFP / Na zdjęciu: Kyle Lowry i DeMar DeRozan

Pierwsze spotkanie serii pomiędzy Toronto Raptors, a Milwaukee Bucks nie ułożyło się kompletnie po myśli jedynaka z Kanady. Popełniali mnóstwo szkolnych błędów, tracili piłkę dwukrotnie częściej od swoich rywali i rzucali na niezwykle słabej skuteczności.

Raptors oddali w tamtym meczu 23 próby z dystansu, a trafili zaledwie 5. Solidni zawodnicy, którzy przez cały sezon regularny potwierdzali swoją wysoką dyspozycję w rzutach za trzy punkty zawiedli na całej linii. Kyle Lowry nie trafił żadnej z sześciu prób, Serge Ibaka był 1/4 w tym elemencie, podobnie z resztą, jak P.J. Tucker. Na całe szczęście dla drużyny z Toronto, to wszystko odwróciło się o 180 stopni w najważniejszym dla nich momencie.

- Myślę, że przede wszystkim zrobiliśmy ogromny postęp w tym, jak podawaliśmy piłkę. Krążyła ona z rąk do rąk, każdy wiedział, gdzie powinien stać lub gdzie podać koszykówkę. W starciu z takim rywalem, jak Milwaukee, musimy znajdować naszych strzelców na czystych pozycjach. W przeciwnym razie, nie będziemy mieli żadnych dogodnych sytuacji do trafiania "trójek" - komentował po spotkaniu wyraźnie zadowolony Dwane Casey, trener Raptors.

Ekipa z Kanady od początku drugiego meczu prezentowała ogromne zdeterminowanie i chęć wyrwania zwycięstwa za wszelką cenę. Znakomicie w mecz wszedł Kyle Lowry i to był ten element, którego Raps potrzebowali do złapania wiatru w żagle. Najważniejsza była jednak skuteczność. Gospodarze trafiali w tym meczu aż 48,1% rzutów z gry i 48,3% z dystansu.

ZOBACZ WIDEO Ligue 1: nieprawdopodobne emocje w Metz! PSG dogoniło Monaco [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]


Łącznie, w całym spotkaniu zaaplikowali rywalom aż 14 celnych "trójek", co jednocześnie jest nowym rekordem zespołu pod tym względem w historii play-offów. Najlepszymi graczami w tym elemencie dla Raptors byli Serge Ibaka (4 trafione próby) oraz Cory Joseph (3). Drużyna pobiła poprzedni rekord (osiągany pięciokrotnie) o dwa celne rzuty z dystansu.

W serii jest w tej chwili remis 1-1, a walka przenosi się na dwa mecze do Milwaukee. Chcąc odzyskać przewagę parkietu, Raptors muszą wygrać przynajmniej jeden z nich.

Czy Toronto Raptors wyeliminują Milwaukee Bucks w 1. rundzie?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×