Olympiakos w decydującym meczu dysponował atutem własnego parkietu i miał w swoich szeregach Vassilisa Spanoulisa i Giorgosa Printezisa. Gościom nie pomogło sześciu zawodników z dwucyfrowymi zdobyczami punktowymi.
We wtorek nieco lepiej zaczęli gospodarze, ale w drugie kwarcie to gracze ze Stambułu złapali wiatr w żagle. Odrobili oni straty i na przerwę schodzili przy korzystnym dla siebie stanie 41:37.
Po zmianie stron fanatyczni kibice ponieśli jednak swoich zawodników. Ci poprawili skuteczność i trzecią ćwiartkę wygrali aż 26:17.
Decydujące minuty to pogoń Efesu. Na cztery minuty straty zmalały do czterech oczek, gdy skutecznie rzuty wolne wykonał Thomas Heurtel, a potem Jayson Granger. Końcówka należała jednak do gospodarzy, a konkretnie Printezisa. Grek na 100 sekund przed końcem trafił trójkę, a team z Pireusu odskoczył na 83:74.
ZOBACZ WIDEO Sektor Gości 62. Ryszard Pawłowski z nagrodą "Wiecznie Młodzi". Podejmie kolejne duże wyzwanie w Himalajach [5/5]
To był kluczowy moment meczu. Ostatecznie Olympiakos wygrał 87:78 zapewniając sobie awans do Final Four. Tam wcześniej zameldowały się drużyny CSKA Moskwa, Real Madryt i Fenerbahce Stambuł.
Rywalem greckiego zespołu będzie CSKA, czyli obrońca tytułu. Sam turniej rozegrany zostanie w Stambule.
Olympiakos Pireus - Anadolu Efes Stambuł 87:78
(Spanoulis 22, Printezis 14, Green 10 - Osman 11, Honeycutt 10, Thomas 10, Brown 10, Heurtel 10, Granger 10)
stan rywalizacji: 3:2 dla Olympiakosu Pireus