To była dominacja absolutna. Ślęza Wrocław rozpoczęła niesamowicie mocno i tak samo również skończyła. Decydujący mecz od początku toczył się pod dyktando gospodyń.
Pierwsza kwarta była popisowa po obu stronach parkietu, o czym świadczyć może wynik 30:22. Rzut za rzutem trafiała Marissa Kastanek, której tempa dotrzymywać próbowała Hind Ben Abdelkader.
Po krótkiej przerwie "w gazie" pozostały już jednak tylko gospodynie meczu. Wiśle nie układało się w tej części zupełnie nic, a w samej końcówce po niepotrzebnym rzucie Ben Abdelkader Kastanek trafiła zza łuku niemal równo z końcową syreną.
Po przerwie Ślęza nie spuściła z tonu, a wręcz przeciwnie. Swój koncert rozgrywała Sharnee Zoll, a przewaga wrocławianek w mgnieniu oka osiągnęła pułap 20 punktów. Wisła nie była w stanie odmienić losów meczu. Grała chaotycznie, gubiła mnóstwo piłek.
Co prawda ustępującym mistrzyniom Polski nie można było odmówić ambicji i woli walki do samego końca, ale tego dnia Ślęza była po prostu zdecydowanie lepsza.
Tym samym po 30 latach tytuł wraca do Ślęzy. Wtedy też wrocławianki w finale pokonały Wisłę. Triple double Zoll, 24 punkty Kastanek czy 17 Agnieszki Kaczmarczyk. To wszystko przełożyło się na najważniejszy triumf w sezonie.
Ślęza i Wisła Can-Pack podzieliły się tym samym najważniejszymi trofeami w sezonie 2016/2017. Przypomnijmy, że w finale Pucharu Polski góra była Wisła Can-Pack.
Ślęza Wrocław - Wisła Can-Pack Kraków 80:53 (30:22, 14:7, 20:14, 16:10)
Ślęza: Marissa Kastanek 24, Agnieszka Kaczmarczyk 17, Sharnee Zoll 12 (14 as, 10 zb), Kourtney Treffers 8, Nikki Greene 7, Zuzanna Sklepowicz 6, Magdalena Koperwas 6, Agnieszka Skobel 0, Agnieszka Majewska 0, Kateryna Rymarenko 0, Małgorzata Zuchora 0, Sylwia Siemienas 0.
Wisła Can-Pack: Hind Ben Abdelkader 15, Ewelina Kobryn 12, Meighan Simmons 7, Agnieszka Szott-Hejmej 7, Vanessa Gidden 6, Ziomara Morisson 4, Claudia Pop 2, Magdalena Ziętara 0, Olivia Szumełda-Krzycka 0.
stan rywalizacji: 3:2 dla Ślęzy Wrocław
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Grosicki w "odwiedzinach" u królowej. Był tylko jeden problem
Czy wygrana Ślęzy to niespodzianka? 
Gratuluję...