Spory szok we Włocławku. Cesnauskis: Nie mamy w tej serii nic do stracenia

WP SportoweFakty / Na zdjęciu: Koszykarze Czarnych Słupsk
WP SportoweFakty / Na zdjęciu: Koszykarze Czarnych Słupsk

Koszykarze Energi Czarnych Słupsk już na otwarcie fazy play-off sprawili ogromną niespodziankę. Pokonali w Hali Mistrzów Anwil Włocławek 82:72. - Na razie nic wielkiego nie osiągnęliśmy. Podrażniliśmy rywali - mówi Mantas Cesnauskis.

Zespół Anwilu Włocławek był zdecydowanym faworytem starcia z Energą Czarnymi Słupsk. To miała być dla podopiecznych Igora Milicicia rozgrzewka przed najważniejszymi meczami w obecnym sezonie.

Tymczasem lider PLK potknął się już na pierwszej przeszkodzie. We własnej hali przegrał z ekipą Robertsa Stelmahersa 72:82.

- Do Włocławka przyjechaliśmy walczyć. Wiedzieliśmy, że historia nie przemawia za nami. My w tej serii nie mamy nic do stracenia - mówi Mantas Cesnauskis, jeden z bardziej doświadczonych koszykarzy w słupskiej drużynie.

I to właśnie doświadczenie było kluczową kwestią w czwartkowym spotkaniu. W drugiej połowie słupszczanie zbudowali już nawet 15-punktową przewagę, ale gospodarze zdołali odrobić straty. To nie podłamało jednak graczy Energi Czarnych, którzy konsekwentnie realizowali swoją taktykę. Świetnie grali Chavaughn Lewis i David Kravish, a swoje dorzucili wspomniany Cesnauskis, Marcus Ginyard i Grzegorz Surmacz.

ZOBACZ WIDEO: Polski himalaista wspomina tragiczny wypadek Jerzego Kukuczki. "Olbrzymia trauma"

- Mieliśmy 15 punktów przewagi, ale rywale błyskawicznie odrobili straty. To nas nie zdeprymowało, zachowaliśmy spokój. Jesteśmy na tyle doświadczonym zespołem, że nie wpadamy w panikę w takich momentach - zauważa Cesnauskis, którego ręka znów nie drżała w najważniejszych minutach meczu.

- Cieszę się, że dalej trafiam takie rzuty - śmieje zawodnik, który po chwili dodaje: - Nie mamy tak szerokiego składu jak Anwil, ale w naszym zespole jest kilku zawodników, którzy potrafią zrobić różnicę. Jeśli wszyscy grają na swoim poziomie, to jesteśmy groźnym zespołem - tłumaczy.

Energa Czarni prowadzą w serii do trzech zwycięstw z Anwilem Włocławek 1:0. Cesnauskis apeluje o rozwagę i trzeźwe myślenie. - Na razie nic wielkiego nie zrobiliśmy. Wygraliśmy tylko jeden mecz - potrzebujemy jeszcze dwóch zwycięstw do awansu. Anwil jest klasowym zespołem, który na drugie spotkanie wyjdzie bardzo podrażniony. Gospodarze będą jak wściekłe psy. Będzie nam ciężko, ale zamierzamy grać swoje - wyjaśnia zawodnik słupskiego zespołu.

Komentarze (1)
avatar
wąż
5.05.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
tam wiecznie cicho u nich :)