- My po prostu nie potrafiłyśmy powstrzymać kilku ich zawodniczek, jak na przykład Diana Taurasi czy Sue Bird. - powiedziała po meczu polska rzucająca Agnieszka Bibrzycka. - Jesteśmy zawiedzione, ale spotkamy się jeszcze z Spartakiem w rozgrywkach ligowych w Rosji i mam nadzieję, że tam pokonamy je i zdobędziemy mistrzostwo.
Polka była najjaśniejszym punktem drużyny UMMC Jekaterynburg. Była najskuteczniejszą zawodniczką swojego zespołu z dorobkiem 23 punktów, a w ciężkich chwilach to właśnie ona brałą na siebie ciężar gry i zdobywała punkty seriami.
- Ta porażka da nam dodatkową motywację do pokonania ich w lidze. Chcę jednak bardzo pogratulować rywalkom, ponieważ my zagrałyśmy naprawdę dobre zawody, a pomimo tego nie udało nam się wygrać. Chciałabym również bardzo podziękować naszym fanom, którzy dotarli tutaj za nami i mocno nas dopingowali - dodała popularna Biba.
Po wygranym meczu niezwykle zadowolony i dumny ze swoich podopiecznych był szkoleniowiec Laszlo Ratgeber, który do Spartaka Moskwa Region trafił po zakończeniu ubiegłorocznego sezony i przejął schedę po Natalii Hejkovej.
- Obrona mojego zespołu, zwłaszcza w drugiej połowie meczu, była naprawdę znakomita. Właśnie z tego elementu jestem najbardziej dumny ze swoich dziewczyn - skomentował występ swoich podopiecznych Ratgeber.
Najwięcej słów uznania padło w kierunku Sue Bird. Amerykańska rozgrywająca nie dość, że do minimum ograniczyła poczynania w ofensywie Cappie Pondexter, to jeszcze w decydujących momentach dla losów mecz wzięła ciężar gry w ataku na swoje barki. To ona wspólnie z Dianą Taurasi zdobyły w pewnym momencie 17 punktów z rzędu dla swojego zespołu, co było kluczem do końcowego sukcesu.
Spartak Moskwa Region to obrończynie mistrzowskiego tytułu, które w Eurolidze triumfowały zarówno rok temu, jak i dwa lata temu. W finałowej potyczce rosyjska drużyna zmierzy się z gospodyniami turnieju, ekipą Halcon Avenida Salamanka, która w drugim półfinale uporała się z MKB Euroleasing Sopronem.