Pójść za ciosem - zapowiedź meczu PGE Turów Zgorzelec - AZS Koszalin

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Koszykarze PGE Turowa w ćwierćfinałowej rywalizacji play-off prowadzą z AZS 1:0 i jeśli powtórzą wynik z piątku, to do Koszalina pojadą w bardzo dobrych nastrojach i niezwykle komfortowej sytuacji.

- Pierwsze mecze to zawsze duża porcja nerwów i właśnie w tych spotkaniach dochodzi do największych niespodzianek - mówił po piątkowym meczu Robert Witka. I tak właśnie było, co zauważył także Alex Harris: - Początkowo wydawało się, że wszyscy jesteśmy bardzo podekscytowani, ale chwilę później okazało się, że to twarda i ciężka koszykówka.

Obie ekipy walczyły kosz za kosz i żadnej z drużyn nie udawało się wyjść na większe prowadzenie. Dopiero celne rzuty za trzy na początku czwartej kwarty w wykonaniu koszykarzy PGE Turowa pozwoliły wicemistrzom Polski odetchnąć i wyjść na bezpieczne prowadzenie, by ostatecznie wygrać 81:64.

Jeff Nordgaard opracował bardzo dobrą taktykę na piątkowy mecz. Kombinowana obrona w wykonaniu AZS sprawiała wiele problemów PGE Turowowi, który przez trzydzieści minut słabo prezentował się w ataku. Koszalinianom nie udało się jednak wyjść na prowadzenie, bowiem często decydowali się na szalone akcje.

- Turów jest na tyle silny, że nie potrzebuje pomocy wyższych sił. Pozwólcie nam zagrać koszykówkę, bowiem to, co działo się na boisku, oprócz naszych strat, zadecydowało o wygranej Turowa - apelował na piątkowej konferencji prasowej Igor Milicić, kapitan AZS, który sporo pretensji miał do pracy trójki sędziów.

Zgorzelczanie, pomimo wygranej, nie mogą być zadowoleni z przebiegu spotkania. Nie wszystko układało się po myśli podopiecznych trenera Pawła Turkiewicza i zapewne on sam zauważył sporo błędów swoich zawodników. - Moim zdaniem naszym największym mankamentem był atak, bo chociaż w obronie może być lepiej, to jednak zatrzymaliśmy AZS na 64 punktach, ale musimy szybciej reagować na ich zmienną obronę w ataku - zauważył Robert Witka, kapitan przygranicznej drużyny.

Błędy wśród gości widzieli także Milicić oraz trener Jeff Nordgaard, którzy zgodnie postawili na straty. - Na pewno musimy poprawić zbiórki w obronie i zastawienie. Trzeba kontrolować piłkę i nie popełniać strat, by nie dawać rywalowi możliwości wyprowadzania szybkich kontr. Trzeba uważać na podania, bo to właśnie z nich wyszły te kontry Turowa, dzięki którym rywale znajdowali się sam na sam z koszem - twierdzi chorwacki rozgrywający AZS.

Czy PGE Turów pójdzie za ciosem i po raz drugi odniesie zwycięstwo? Czy koszykarze AZS i Jeff Nordgaard wyciągną wnioski z porażki? Odpowiedź na te i inne pytania poznamy tuż po zakończeniu sobotniego spotkania.

Stan rywalizacji do trzech zwycięstw: 1:0 dla PGE Turowa.

Drugi mecz pomiędzy PGE Turowem Zgorzelec a AZS Koszalin odbędzie się w sobotę, tj. 04.04.2009 r., w Zgorzelcu. Początek meczu zaplanowano na godzinę 18:30.

Źródło artykułu:
Komentarze (0)