WP SportoweFakty: Opadły już emocje po zaciętym sezonie w I lidze oraz świętowaniu awansu na stadionie Legii Warszawa?
Piotr Bakun, trener Legii: Na pewno był to ciężki sezon. Kosztował mnie i moją rodziną bardzo dużo. W pewnym momencie byłem cholernie nieznośny. Pod względem psychicznym jestem już zrelaksowany, więc mogę pracować nad nowymi wyzwaniami, które wyznacza nam sezon w PLK.
[b]
Czy z perspektywy czasu jest pan zadowolony z ostatniego sezonu? A może pewne rzeczy zrobiłby trener inaczej?[/b]
Powiem szczerze, że faza play-off rozwinęła się w taki sposób, że nie mogę mieć żadnych zarzutów. Wszystko ułożyło nam się idealnie. W pierwszym meczu przegraliśmy z drużyną z Poznania, był to dla nas wielki kubeł zimnej wody. Od tego momentu nie musiałem jednak używać żadnych motywujących oraz dopingujących przemówień. Drużyna była maksymalnie zmobilizowana. Pod względem fizycznym byliśmy dobrze przygotowani. Kontuzje nas nie omijały, ale to jest to normalne przy tak długim sezonie. Myślę, że razem ze sztabem szkoleniowym dopasowaliśmy pomysł na grę, do umiejętności naszych zawodników.
ZOBACZ WIDEO Robert Kubica: Nigdy nie byłem w tak dobrej formie fizycznej
Oficjalnej informacji jeszcze nie ma, ale oczywiście zostaje pan w Legii Warszawa?
Zgadza się. Mam już dogadany kontrakt. Jeszcze go nie podpisałem, ale mam nadzieję, że jest to tylko formalność.
Na jak długo zwiąże się pan z Legią?
Będzie to długoletni kontrakt, jednak póki nie jest podpisany, to nie ma co mówić o żadnych konkretach.
Na pewno rozmawiał pan z włodarzami Legii na temat kształtu zespołu.
Oczywiście. Rozmawialiśmy na temat składu, celów i kilku innych rzeczy.
Słyszę głosy, że Legia jest projektem długofalowym. Z drugiej strony jednak mówi się, że taka marka jak wy nie może grać o utrzymanie. O co w takim razie drużyna z Warszawy może powalczyć w najbliższym sezonie?
To wszystko prawda. Od samego początku mamy długofalowy i spokojny rytm pracy. Najpierw awansowaliśmy do I ligi, a po kolejnych trzech latach jesteśmy w PLK. Mogliśmy to zrobić szybciej, ale generalnie było to zrobione zgodnie z planem. Wydaje mi się, że jest to duża wartość, że klub chce cały czas iść do przodu. Małymi krokami budowaliśmy pion sportowy i organizacyjny. Wiadomo, że różnica pomiędzy II, I ligą a PLK jest jest bardzo duża, również pod względem organizacyjnym.
Legia pod tym względem nie powinna mieć żadnych problemów, gdyż już w I lidze jako jedyni byliście spółką akcyjną.
Na pewno tak. Tak jak mówiłem, na awans pracowaliśmy trzy lata. Oprócz kwestii sportowej, cały czas klub udoskonalał się jako cała organizacja i przedsiębiorstwo.
Z Legii odeszło już trzech zawodników. Kiedy możemy spodziewać się ogłoszenia nowych/starych graczy?
Wydaje mi się, że jesteśmy w stanie w przeciągu tygodnia ogłosić kto zostaje, a kto odchodzi.
Trudno jest znaleźć obcokrajowców, którzy będą dużą wartością dodaną?
Na pewno jest to trudna sprawa. Jestem zasypany ofertami różnych zawodników. Na chwilę obecną bardziej skupiam się jednak na tym, aby wzmocnić zespół koszykarzami z polskim paszportem. Wydaje mi się, że jest to jeszcze trudniejsze.
Czyli oprócz trzonu zespołu, który wywalczył awans do PLK, możemy także
spodziewać się innych Polaków?
Prowadzimy takie starania. Są rozmowy z polskimi zawodnikami, ale tak jak mówiłem - nie jest to łatwy proces.
Legia Warszawa będzie grała w PLK w dwóch halach: Na Bemowie oraz Torwarze. Odpowiada panu takie rozwiązanie?
Życie stawia przed nami różne zadania i musimy im sprostać. Jeżeli będziemy musieli grać na klepisku, to tam będziemy walczyć o swoje. Jako trener rozumiem pewne sytuacje. Warszawa nie ma jako takiej hali, na której można normalnie rozgrywać mecze w PLK. Ostatnie finały I ligi najdobitniej pokazały z kolei, że mamy bardzo dużą publikę. Torwar jest mocno obleganą i oczywiście drogą halą. Będziemy grali trochę tam i na Bemowie. Chcemy budować swoją markę i musimy grać na hali, która jest godna Legii Warszawa.
[b]
Jakiej drużyny kibice Legii Warszawa mogą spodziewać się w PLK?[/b]
Jest to bardzo trudne pytanie. Jesteśmy dopiero na początku drogi budowania zespołu. Jeżeli będę miał polskich graczy, których zakładamy, to dopiero wtedy będę myślał o zawodnikach zagranicznych. Jest to związane oczywiście z kwestią finansów, więc ciężko jest mówić o charakterze drużyny. Zawsze jednak chcę mieć zespół walczący, szybko grający i mocno broniący, nawet na pograniczu faulu.
Jesteśmy jednak w nowej rzeczywistości i rozmowy nie są łatwe. Na pewno wie pan jak wygląda kwestia Polaków w PLK. Wymagania takich zawodników są duże wyższe niż obcokrajowców, a jakość sportowa czasami jest dużo niższa. Przepis o dwóch Polakach na boisku powoduje, że jest to trudne zadanie. Mam swój ideał drużyny, ale wszystko w tej chwili zależy od finansów.