EBW 2017: szok na starcie - mistrzynie zaczynają od wpadki (grupa C)

PAP/EPA / Martin Divisek / Ana Dabović
PAP/EPA / Martin Divisek / Ana Dabović

Czy ktoś obstawił takie rozstrzygnięcie? Serbki, które w Czechach bronią tytułu mistrzyń Europy, turniej zaczynają od porażki z Greczynkami. O włos od sensacji było również w drugim meczu tej grupy, w którym Francuzki rywalizowały ze Słowenkami.

Szok? Zimny prysznic? Na pewno niespodzianka dużego kalibru. Mistrzynie Europy drogę do obrony tytułu zaczęły od porażki z Greczynkami. Tego nie spodziewał się chyba nikt.

Serbki od początku musiały gonić wynik. Miały problemy ze skutecznością i to doświadczona ekipa z Hellady wykorzystywała doskonale. Sytuacja zaczęła się zmieniać, gdy skuteczność odnalazła Ana Dabovic.

To po jej dwóch trójkach na koniec trzeciej kwarty team z Bałkanów wyszedł na prowadzenie. Pogoń jednak kosztowała Serbki dużo. Rutynowana Evanthia Maltsi czy Styliani Kaltsidou nie spanikowały i w czwartej kwarcie odpowiedziały na pogoń mistrzyń prowadząc Grecki team do wygranej 69:60.

Dabović, której występ stał pod znakiem zapytania z powodu urazu, ostatecznie zakończyła mecz z dorobkiem 14 punktów trafiając zaledwie 3 z 10 rzutów z gry. Skuteczniejsza była tylko Jelena Milovanović.

ZOBACZ WIDEO Robert Lewandowski: Nie możemy sobie na to pozwolić

Drugą niezwykle istotną postacią Serbii, która zmaga się z kontuzją, jest Sonja Petrovic. Ta w piątek nie pojawiła się na parkiecie nawet na sekundę i tylko pokazało to, jak ogromny wpływ ma ta zawodniczka na grę reprezentacji Serbii.

Emocji nie zabrakło również w drugim starciu, w którym Francuzki dopiero w ostatnich sekundach zapewniły sobie triumf nad Słowenkami.

Trójkolorowe zaczęły doskonale i szybko, bo już w pierwszej kwarcie wypracowały sobie 11 punktów przewagi. Rywalki zaczęły się jednak budzić, a siłą rozpędu doprowadziły do takiego stanu, że na 2 i pół minuty przed końcem to one prowadziły 66:61.

Faworytki poprawiły jednak znacznie defensywę i skutecznie egzekwowały rzuty wolne - tymi dwoma elementami zapewniły sobie ostatecznie dwupunktowy triumf.

Wyniki:

Serbia - Grecja 60:69 (11:19, 19:16, 21:18, 9:16)
(Milovanović 17, Dabović 14, Jovanović 12 - Spanou 18, Maltsi 16, Kaltsidou 15, Sotiriou 12)

Słowenia - Francja 68:70 (9:18, 24:16, 15:14, 20:22)
(Barić 18, Erkić 12, Pirsić 11, Lisec 10, Evans 10 - Ciak 16, Miyem 12, Tchatchouang 10)

Lp.DrużynaMWP+/-
1 Grecja 1 1 0 69:60 9
2 Francja 1 1 0 70:68 2
3 Słowenia 1 0 1 68:70 -2
4 Serbia 1 0 1 60:69 -9
Źródło artykułu: