Już na początku było jasne, że nasze południowe sąsiadki mogą wykazać swoją wyższość. Szybko osiągnięte prowadzenie 9:0 działało na wyobraźnię i pokazywało, że Ukraina, przynajmniej tego dnia wcale nie jest taka groźna.
Później oczywiście wskoczyła na wyższe obroty, w czym pomogła m in. Alina Iagupowa, lecz Słowaczki grały nadspodziewanie konsekwentnie. Kawał pożytecznej pracy wykonywała Romana Vynuchalova. W odpowiedzi trafiała znana z polskiej ekstraklasy Kateryna Dorogobuzowa, aczkolwiek jej team cały czas znajdował się za plecami swojego konkurenta, przegrywając po dwóch kwartach 29:34.
Sytuacja ta na chwilę zmieniła się w trzeciej części, gdy team ze wschodu Europy mocniej przycisnął i nawet zdołał przechylić stan rywalizacji, mimo obiecującej postawy doświadczonej Anny Jurcenkovej. Dawała o sobie znać głównie Iagupowa.
Niemniej w decydującej batalii znacznie więcej zimnej krwi zachowała Słowacja. Ten fakt znalazł pozytywne odzwierciedlenie przy skuteczności. Niezmordowana Zuzana Zirkova i wspierająca ją Barbora Balintova przesądziły o bezapelacyjnym sukcesie swojego zespołu, jakim jest awans do ćwierćfinału mistrzostw Europy.
Tam spotkają się z bardzo silną Francją, aspirującą przynajmniej do podium.
Ukraina - Słowacja 68:82 (16:22, 13:12, 27:23, 12:25)
Ukraina: Iagupowa 24, Dorogobuzowa 12, Olkhowyk 11, Udodenko 8, Malaszenko 7, Mazniczenko 5, Bilotserkiwska 1
Słowacja: Zirkova 31, Balintova 17, Ruzickova 13, Jurcenkova 11, Vynuchalova 6, Remenarova 4
ZOBACZ WIDEO ME U-21. Mariusz Stępiński: Zostałem pchnięty i nic nie mogłem zrobić