Turnieje Energa Basket Cup, które są rozgrywane w tym roku już po raz dziewiąty, są najlepszą promocją koszykówki. O nich w samych superlatywach mówi całe środowisko. Nawet... amerykański trener kadry Mike Taylor, który dostrzega w tych inicjatywach spory potencjał do wykreowania przyszłych reprezentantów Polski.
- Takie eventy zachęcają dzieci do uprawiania tej dyscypliny sportu i powodują, że rodzą się nowe talenty, które za kilka lat będą stanowić o sile reprezentacji Polski. Wspaniała inicjatywa - ocenia Taylor.
Takie inicjatywy pokazują, że warto inwestować w tę dyscyplinę sportu, która w ostatnich latach w Polsce przeżywa spory kryzys - brakuje wyników na arenie międzynarodowej, szwankuje organizacja i promocja. Turnieje z cyklu EBS są przykładem na to, że tysiące dzieci potrafi czerpać radość z koszykówki. Tego potencjału nie wolno zmarnować.
- Kiedy ja byłem dzieckiem w wieku szkolnym, to wolny czas spędzało się na podwórku. Do późnych godzin wieczornych graliśmy z kolegami w piłkę nożną, koszykówkę, czy uprawialiśmy inne dyscypliny. W ten sposób wzbudziliśmy pasję do sportu. Wierzę, że u tych dzieci będzie podobnie - mówi Przemysław Zamojski, ambasador turnieju.
Energa Basket Cup to dla tysięcy młodych adeptów nie tylko znakomita zabawa, ale i szansa rywalizacji i sprawdzenia się na tle innych. To może być pierwszy krok w kierunku zrobienia wielkiej kariery. - Mam nadzieję, że w przyszłości będzie można ich oglądać na parkietach Ekstraklasy. A może nawet NBA - podkreśla Maciej Austen ze Szkolnego Związku Sportowego.
