[b]
Karol Wasiek, WP SportoweFakty: Długo pan świętował swoje pierwsze mistrzostwo Polski?[/b]
Artur Gronek, trener Stelmetu BC Zielona Góra: Nie. Na dłuższe świętowanie nie mogłem sobie pozwolić, bo niemal od razu trzeba było zająć się nowym sezonem.
Zaczęły spływać oferty od zawodników, a warto przecież pamiętać o tym, że nasi rywale w lidze już wcześniej mogli kontraktować koszykarzy. Nie mogliśmy więc pozwolić sobie na stratę kolejnych dni.
Czy trener mistrza Polski może pozwolić na wakacje bez telefonu?
Trudno sobie mi to wyobrazić, ale mam w planach wyjazd z rodziną na tygodniowe wakacje. Zamierzam wtedy w pełni odpocząć i wyłączyć się od koszykarskich spraw. Na chwilę obecną jest to ciągła praca. Zacząłem oglądać od początku Euroligę, do tego dochodzą mecze NBA. Robię selekcję notatek z minionego sezonu. Mam też w planach wyjazd na klinikę trenerską.
ZOBACZ WIDEO #SmakŻużla Dzień z Januszem Kołodziejem (WIDEO)
W tym roku i tak tej pracy jest zdecydowanie mniej, bo większość zawodników pozostała z poprzedniego sezonu. Dojdzie jeden, może maksymalnie dwóch koszykarzy.
To prawda. Zostają Florence, Zamojski, Mokros. Prowadzimy rozmowy z Adamem Hrycaniukiem. Jeżeli podpiszemy z nim umowę, to do obsadzenia pozostaną dwie pozycje: silny skrzydłowy i młody zawodnik, który uzupełni dwunastkę meczową.
Jak zaawansowane są rozmowy z Adamem Hrycaniukiem?
Obie strony muszą czuć satysfakcję z podpisania umowy. Zawodnik musi być zadowolony z pobytu w klubie, a nie być na zasadzie "niewolnictwa". Nie możemy doprowadzić do tego, żeby w składzie byli zawodnicy, którzy są niezadowoleni ze swojej roli. Nie ukrywam, że ja chciałbym dalej współpracować z Adamem Hrycaniukiem.
[b]
Dużo jest ofert na pozycję numer cztery? Kiedy klub podejmie decyzję?[/b]
Jest mnóstwo opcji, ale potrzebujemy jeszcze trochę czasu na zweryfikowanie wszystkich danych, informacji na temat zawodników. Wraz ze sztabem szkoleniowym dokonujemy selekcji. Nie ukrywam, że musimy to wszystko bardzo dokładnie sprawdzić, bo ten koszykarz będzie ważny dla naszego zestawienia. Potrzebujemy człowieka, który szybko wkomponuje się do składu. Nie może on zaburzyć naszej hierarchii i systemu.
Jaki to ma być typ zawodnika?
Chciałbym, żeby był to koszykarz walczący na tablicach po obu stronach parkietu. To jest najważniejszy element. Do tego istotna jest gra przodem do kosza i rzut z dystansu. Chodzi o gracza, który potrafi rozciągnąć obronę rywali.
W poprzednich dwóch latach udało wam się pozyskać ciekawych zawodników zaraz po uczelni w USA. Czy teraz ten kierunek też obierzecie?
Jeżeli byłaby ciekawa oferta, to dlaczego nie? Jednak nie ukrywam, że chcielibyśmy pozyskać zawodnika z doświadczeniem w Europie. To będzie kluczowy koszykarz w naszej rotacji.
[b]
Jak pan zareagował na słowa Vladimira Dragicevicia, który zadeklarował, że zostaje w Stelmecie BC Zielona Góra?[/b]
Zareagowałem pozytywnie. Cieszę się, że zostaje z nami, bo to jest dobry zawodnik.
Nie irytuje jego bałkański charakter?
Będziemy musieli z Vladem na nowo ułożyć stosunki z zespołem. Jestem optymistą, bo to inteligentny facet, który potrafi dopasować się do systemu.
To pan był zwolennikiem ewolucji w składzie?
Tak. Ci gracze, którzy byli tutaj w minionym sezonie, dobrze ze sobą współpracowali. Mamy pewien obraz już wykreowany, co pozwoli nam skupić się na detalach. Będziemy mogli dopracować pewne elementy, które nie funkcjonowały najlepiej. Dla mnie jest to istotne, że mieć pewną bazę, którą można poprawiać, a nie trzeba jej budować od nowa. Tym bardziej, że wiadomo, iż kilku zawodników będzie na zgrupowaniu reprezentacji i wrócą do nas dopiero w połowie września.
Mam wrażenie, że bez żalu rozstaliście się z Karolem Gruszeckim. Mam rację?
Nie do końca. Jeżeli z kimś pracuje się rok czy dwa lata, to zawsze jest jakiś żal. Myślę, że dla obu stron była to najlepsza z możliwych decyzji. Karol Gruszecki w Polskim Cukrze będzie miał większą rolę, która go zadowoli.
[b]
Czy pozyskacie zawodnika w miejsce Karola Gruszeckiego?[/b]
Nie. Zostajemy w układzie sześciu zawodników na trzy pozycje - Koszarek, Florence, Zamojski, Matczak, Moore i Kelati.
To oznacza więcej minut dla Filipa Matczaka?
Tak. Dostanie o wiele większą rolę w zespole. Warto pamiętać o tym, że im większa rola, tym większa odpowiedzialność za to, co się robi na boisku. Jestem jednak przekonany, że Filip sprosta temu wyzwaniu i da dużo tej drużynie.
Czy zajdą zmiany w sztabie szkoleniowym?
Arkadiusz Miłoszewski ma ważny kontrakt, Jakub Lewandowski najprawdopodobniej podpisze nową umowę. Andrzej Adamek prowadzi z kolei rozmowy z klubem.
Ma ich w drużynie tylko dlatego, że w Stelmecie trzyma i Czytaj całość
Nic nie wydaje się lepsze od pozostawienia dobrego, zgranego składu, bo jest to Czytaj całość