Można by rzec, że na nasze nieszczęście. Polacy na 1,5 minuty przed końcem meczu prowadzili z Finami 66:57 i wydawało się wówczas, że nic nie odbierze graczom Mike'a Taylora wygranej. Niestety, głupie straty spowodowały, że gospodarze mistrzostw w grupie A doprowadzili do dogrywki, a decydującą akcję wykonał właśnie Lauri Markkanen. Zresztą on także doprowadził do drugiej dogrywki, będąc bezwzględnym bohaterem tego meczu, ale i całego dnia nr 4. Ostatecznie Finowie wygrali, 90:87.
Wśród najlepszych zagrań niedzielnych spotkań znalazło się także dwóch koszykarzy z NBA. To Marco Belinelli oraz Goran Dragić. Obaj popisali się znakomitymi wejściami pod kosz, które zostały docenione. Zarówno Włosi (pomimo porażki z Litwą 72:78), jak i Słoweńcy po trzech rozegranych meczach przewodzą swoim grupom.
ZOBACZ WIDEO Adam Nawałka: Dobrze, że gramy szybko. Nie ma czasu na rozmyślanie