O nich już jest głośno w PLK. Zabójczy duet w TBV Starcie Lublin

Ten duet ma być motorem napędowym TBV Startu. James Washington i Chavaughn Lewis mają przywrócić blask lubelskiej koszykówce, która jest spragniona sukcesów. - W ostatnich latach było trochę posuchy, więc czas się odbić - mówi David Dedek.

Karol Wasiek
Karol Wasiek
James Washington Newspix / Piotr Kieplin / Na zdjęciu: James Washington
Karol Wasiek, WP SportoweFakty: Wydaje się, że po trzech latach posuchy, w końcu w Lublinie mogą najść dobre czasy koszykówki. Zbudowaliście mocne podstawy do tego, żeby znacząco podnieść wynik sportowy w porównaniu do poprzednich sezonów.

David Dedek, szkoleniowiec TBV Startu Lublin: Uważam, że latem udało nam się pozyskać kilku wartościowych zawodników, którzy podniosą jakość drużyny.

Duża w tym zasługa prezesa Arkadiusza Pelczara i sponsorów, którzy wykonali kawał dobrej roboty. Każda osoba, która jest związana z klubem, stara się dokładać swoją cegiełkę do rozwoju TBV Startu. Są tutaj znakomite warunki do pracy. Możemy w pełni skoncentrować się na koszykówce.

Nazwiska są, pozostaje jedynie poukładać drużynę na boisku.

To prawda, dlatego na treningach wykonujemy bardzo dużo pracy. To jedyny sposób na to, żeby wyniki w trakcie sezonu były satysfakcjonujące. Lublin to miasto z dużą koszykarską tradycją, które zasługuje na lepszą pozycję na mapie Polski. W ostatnich latach było trochę posuchy, więc czas się odbić.

Słyszę takie głosy: "Z takim składem to Lublin musi być w play-offach." Pan się zgadza z takimi opiniami?

Ja bardzo ostrożnie podchodzę do takich deklaracji, ponieważ papier i boisko to dwie różne sprawy. Sport jest bardzo nieprzewidywalny. To widać na EuroBaskecie. Kto by przypuszczał, że Francja przegra po dogrywce z Finlandią? W sporcie nie jest nic ustalone z góry. Myślę, że jak się zgramy, to jesteśmy w stanie stworzyć dobry zespół.

Zakontraktowanie takich zawodników jak Lewis, Washington, Mirković czy Dutkiewicz ma w tym pomóc. Te ruchy transferowe odbiły się szerokim echem w koszykarskim środowisku.

Szukaliśmy zawodników, którzy wiedzą, jak smakuje gra o najwyższe cele. Washington był w Anwilu, Lewis grał z kolei w Czarnych, a Mirković był wiodącą postacią w Polpharmie. Te ruchy dobitnie świadczą o tym, że nasz klub stopniowo się rozwija. TBV Start to wiarygodny podmiot na koszykarskiej mapie Polski.

ZOBACZ WIDEO Romeo Jozak: Bóg dał mi umiejętności przywódcze. Mam mocny charakter
Trudno było pozyskać takiego zawodnika jak Chavaughn Lewis? On ma przecież za sobą świetny sezon w Czarnych Słupsk.

Nie chcę zdradzać szczegółów negocjacji. Niech to zostanie pomiędzy zainteresowanymi stronami. Cieszę się, że tak klasowy zawodnik do nas dołączył. To doświadczony zawodnik, który sprawdził się w realiach PLK.

Miał być duet Washington-Miles, jest Washington-Lewis. Dwóch szybkich Amerykanów na obwodzie ma być receptą na pokonywanie rywali?

Ja preferuję szybką koszykówkę, w której obwodowi zawodnicy mają ogromną rolę. Tak też budowaliśmy zespół. Chcieliśmy mieć dwóch koszykarzy, którzy są w stanie ograć pierwszą linię obrony i stworzyć przewagę dla zespołu. Mamy jednego gracza, który jest lepszy w penetracji, a drugi pod względem rzutowym.

Obaj bazują na grze z piłką. Czy trudno będzie ich pogodzić razem na boisku?

Wiele osób zadaje mi to pytanie. To są na tyle doświadczeni zawodnicy, którzy doskonale wiedzą, co zrobić, żeby zespół osiągnął jak najlepszy wynik. Obaj będą się wzajemnie uzupełniać, a nie przeszkadzać.

Taki duet może sprawić, że jeszcze więcej kibiców będzie przychodzić do Hali Globus. Pan często o nich mówi.

Tak, to prawda. Mamy świetnych kibiców, którzy są na dobre i na złe z drużyną. Zawsze możemy na nich liczyć. Jestem przekonany, że w tym nadchodzącym sezonie będziemy mieli jeszcze większe wsparcie z ich strony.

Czy nie martwi pana fakt, że o ile obcokrajowcy są uznanymi zawodnikami na rynku PLK, to Polacy są z nieco niższej półki?

Nie. Wiem, że jest taka opinia, ale ja nie lekceważyłbym naszych Polaków. Każdy z nich ma swoje atuty, które spróbujemy wykorzystać w trakcie sezonu.

Co drużynie może dać Wojciech Czerlonko, który jako ostatni dołączył do TBV Startu?

To ambitny i pracowity koszykarz. Po trzech latach gry w Asseco przyszedł czas, by sprawdził się w nowym zespole. Osiągnął już taki wiek, w którym musi pokazać swoje umiejętności w rywalizacji z innymi zawodnikami. Myślę, że może być bardzo pożytecznym uzupełnieniem drużyny.

O co w następnym sezonie będzie walczyć TBV Start Lublin?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×