Grzegorz Kukiełka wraca do PLK. "Nie muszę nic nikomu udowadniać"

WP SportoweFakty / Tomasz Fijałkowski / Na zdjęciu: Grzegorz Kukiełka
WP SportoweFakty / Tomasz Fijałkowski / Na zdjęciu: Grzegorz Kukiełka

Legia Warszawa po 14-letniej przerwie wróciła do PLK. Czołowym koszykarzem beniaminka jest Grzegorz Kukiełka, który doskonale zna smak ekstraklasy. - W PLK jest zupełnie inny poziom meczów, jest dużo większa adrenalina - mówi nam 34-latek.

Jakub Artych, WP SportoweFakty: Stęsknił się pan za PLK? Po raz ostatni występował pan w ekstraklasie w sezonie 2015/16.

Grzegorz Kukiełka, gracz Legii Warszawa: Zgadza się. W PLK jest zupełnie inny poziom meczów, jest dużo większa adrenalina. Sama gra jest dużo bardziej poukładana. Na pewno się stęskniłem za ekstraklasą.

[b]

W barwach Rotweilerów zagrał pan 14 meczów. Jak zapamiętał pan ten czas?[/b]

Było to bardzo cenne doświadczenie. Można było wiele nauczyć się na treningach od Jelinka czy Oguchiego. Również od trenera Igora Milicicia, jak prowadzi się lepsze drużyny. Na pewno nie był to stracony czas. Zawsze miło będę wspominał Anwil Włocławek.

To nie był długi czas w Anwilu, ale czuł się pan jeszcze lepszym koszykarzem po kilku miesiącach gry we Włocławku?

Oczywiście. Mogłem wtedy zostać w Anwilu do końca sezonu. Pojawiła się jednak opcja z Legii Warszawa. Na awans i projekt "Odrodzenia Potęgi". Zdecydowałem, że w tym wieku, nie ma co za wszelką cenę walczyć o minuty na parkiecie. W Anwilu byłem zadaniowcem, który wchodził na kilka minut, aby pomóc drużynie. Stwierdziłem, że lepiej zejść szczebel niżej i cieszyć się grą, niż siedzieć głównie na ławce rezerwowych.

Teraz wraca pan do ekstraklasy w barwach Legii Warszawa, w której pełni pierwszoplanowe role. Z jakimi nadziejami?

Nie mam żadnych oczekiwań, nie muszę nic nikomu udowadniać. Cieszę się, że będę rywalizował z lepszymi zawodnikami. Będę starał się grać jak najlepiej. Nie nakładam sobie dodatkowej presji.

ZOBACZ WIDEO Niezwykła przygoda Aleksandra Doby. Stracił łączność ze światem, ratował go grecki statek

Jesteście gotowi już na PLK? Wiadomo, że wyniki sparingów nie są miarodajne.

Cały czas nie możemy zagrać w pełnym składzie. Ostatnio nie było z nami hiszpańskiego środkowego (Jorge Bilbao) oraz chorego Tomka Andrzejewskiego. Gramy w kratkę. Jednego dnia gramy na dobrej skuteczności, a następnego dnia z dystansu nic nie wpada. Mamy trochę problemów z obroną, musimy jeszcze nad tym popracować.

Myślę, że naszą przewagą będzie polski skład, który wywalczył awans. Bardzo dobrze się rozumiemy. Jeżeli swoje ego odrzucimy na bok i będziemy grać jako drużyna, to na pewno wygramy kilka lub kilkanaście meczów. Nie możemy myśleć o promocji samych siebie.

Latem dołączyło do was trzech obcokrajowców. Zdążyliście się już zgrać z nimi?

Z każdym meczem jest coraz lepiej, ciągle się poznajemy. Myślę jednak, że jesteśmy już z nimi zgrani. Na każdy sparing jedziemy po naukę. Staramy się wyciągać wnioski i chcemy być gotowi na ligę. Czas działa na naszą korzyść.

Na inaugurację rozgrywek zagracie z King Szczecin. To dobry rywal na pierwszy mecz w lidze? Ma to jakieś znaczenie?

Myślę, że nie ma znaczenia z kim zagramy 1, 2 czy 5 mecz. W każdym spotkaniu musimy dawać z siebie maksa. Wiadomo, że nie jesteśmy ligowym potentatem, dlatego trzeba walczyć. Tak jak wspomniałem wcześniej, jeżeli skupimy się głównie na indywidualnych popisach, to będzie bardzo ciężko.

Potem czeka was ciekawy mecz na Torwarze z Asseco Gdynia. To właśnie na tej hali debiutował pan w barwach Legii.

Pamiętam. Wszedłem w drugiej kwarcie na ostatnie 15 sekund...

I trafił pan efektowny rzut z dystansu.

Zgadza się. Teraz przyjadą do nas młodzi-gniewni. Asseco rozumie się bardzo dobrze, grają ze sobą przez dłuższy czas. Na pewno będzie to ciężki mecz. Nie trenujemy codziennie na Torwarze, ale na pewno odbędziemy kilka zajęć przed pierwszym meczem u siebie. Jestem dobrej myśli i mam nadzieję, że kibice nas poniosą. Zrobimy wszystko, aby wygrać.

Torwar jest specyficzną halą. To będzie wasz atut, czy wręcz odwrotnie?

Ciężko jest to ocenić. Ważne, aby przed meczem zapoznać się z halą i odbyć kilka treningów rzutowych. Kibice na pewno dopiszą i zrobią świetną atmosferę. Myślę, że ta hala będzie naszym atutem.

Źródło artykułu: