To już tradycja, że mistrzowie amerykańskich lig zawodowych (NBA, NFL czy NHL), są zapraszani przez prezydenta do Białego Domu. Rok temu taką wizytę złożyli Cleveland Cavaliers, których przyjął Barack Obama.
Teraz urząd prezydenta piastuje Donald Trump, a mistrzami zostali Golden State Warriors, którzy nie odwiedzą jednak Białego Domu. Dlaczego? O swojej decyzji Trump poinformował... za pośrednictwem "Twittera".
- Wizyta w Białym Domu jest uważana za zaszczyt dla mistrzowskiej drużyny. Skoro Stephen Curry się waha, to zaproszenie zostaje wycofane - napisał.
Nie jest tajemnicą, że gwiazdy Golden State Warriors sprzeciwiają się polityce obecnego prezydenta Stanów Zjednoczonych. Niektórzy zawodnicy Warriors już w trakcie kampanii wyborczej krytycznie wypowiadali się o Trumpie. Teraz koszykarze z Oakland mieli nawet przeprowadzić głosowanie w sprawie ewentualnego pojawienia się w Waszyngtonie. Większość była zdecydowanie na "Nie".
Going to the White House is considered a great honor for a championship team.Stephen Curry is hesitating,therefore invitation is withdrawn!
— Donald Trump (@realDonaldTrump ) 23 września 2017
Oprócz Curry'ego, z polityką 71-latka nie zgadza się choćby Kevin Durant.
- On tylko napędza napięcie rasowe. Czuję to, odkąd został prezydentem. Nawet wcześniej, kiedy zaczął swoją kampanię wyborczą. Stany Zjednoczone są jeszcze bardziej podzielone niż kiedyś - mówił frustrowany Durant. - Nie odwiedzę Białego Domu, gdyż nie szanuje tego, kto tam rządzi - dodał.
ZOBACZ WIEDEO #dziejesiewsporcie: bijatyka na meczu. Zaczęło się niewinnie
[color=#000000]
[/color]
Czyli Trump ratował się pi-arową Czytaj całość