Wracamy do gry - komentarze po meczu Śląsk Wrocław - Prokom Trefl Sopot

Aktualny mistrz Polski i wicelider rozgrywek Dominet Bank Esktraligi poległ dziś w gorącej Hali Orbita 85:92. Bohater meczu - Rashid Atkins - po meczu cieszył się z wygranej, zapowiadając walkę o najwyższe trofea.

Tomas Pacesas (trener Prokomu): Gratuluję Śląskowi dobrego meczu i zwycięstwa. Druga połowa w naszym wykonaniu była fatalna. W trzeciej kwarcie popełniliśmy bardzo dużo niepotrzebnych strat, z czego wzięły się łatwe punkty dla wrocławian. Jak widzieliśmy, niestety nie da się grać bez rozgrywającego. Musieliśmy korzystać z pomocy Slaniny, czy Roszyka, co niestety rzadko nam wychodziło. Myślę, że mecz mógł się podobać kibicom, ale ja osobiście nie jestem zadowolony z wyniku.

Rimas Kurtinaitis (trener Śląska): Jestem bardzo szczęśliwy z wygranej, choć mieliśmy sporo szczęścia. Prokom praktycznie bez rozgrywającego nie mógł zagrać tak, jak życzyliby sobie tego trenerzy. Jestem szczególnie zadowolony z wyniku strat i asyst. Po pierwsze 6 strat, co jak na spotkanie z Prokomem jest wynikiem świetnym i po drugie 22 asysty. Jest to dowód na to, że zespół jest ze sobą coraz bardziej zgrany. Zagraliśmy jak zespół i to był klucz do wygranej. Przed nami bardzo ciężkie mecze, ale wierzę, że jeśli zaprezentujemy się tak jak z dzisiaj z Prokomem, mamy szansę wygrać. A teraz - nie martw się Tomas...

Donatas Slanina (zawodnik Prokomu): Również gratuluję gospodarzom. Zagrali dziś bardzo dobry mecz. W pełni wykorzystali nasze błędy i dlatego wygrali. Widać było u nich większą wolę walki niż u nas. Chciałbym również zauważyć bardzo dobrą grę wrocławian w kontrataku, po których straciliśmy dużo punktów.

Rashid Atkins (zawodnik Śląska): To był mecz na bardzo wysokim poziomie, trzymał w napięciu do końca. Myślę, że mógł się podobać publiczności. Wykonaliśmy kawał niezłej, zespołowej roboty, ale były momenty w których prezentowaliśmy się gorzej i to trzeba będzie poprawić w kolejnych meczach. Przede wszystkim musimy wyeliminować proste, niewymuszone błędy. Wracamy do gry o najwyższe cele. To spotkanie, owszem, było ważne, ale przed nami jeszcze wiele ważniejszych, więc nie możemy zbyt długo świętować zwycięstwa, musimy skupić się na najbliższym pojedynku.

Źródło artykułu: