NBA: świetna forma Orlando Magic. Nie dali szans San Antonio Spurs

Orlando Magic wciąż zaskakują. Tym razem wyraźnie pokonali San Antonio Spurs. Co działo się poza tym? Houston Rockets oddali aż 57 rzutów za trzy, a Minnesota Timberwolves pokonali Oklahomę City Thunder.

Patryk Pankowiak
Patryk Pankowiak
Evan Fournier to jeden z liderów Magic PAP/EPA / JASON SZENES / Evan Fournier to jeden z liderów Magic
Houston Rockets urządzili sobie konkurs rzutów za trzy punkty w Północnej Karolinie, a Charlotte Hornets byli tego widzami. Goście z Teksasu oddali aż 57 prób zza linii 7 metrów i 24 centymetrów, trafili 22 rzuty. Prawie pobili swój własny rekord, który stanowi 24 "trójki" w jednym meczu.  - Nie wiem dlaczego nie oddaliśmy 60 rzutów - śmiał się później trener Mike D'Antoni.
James Harden skompletował pierwsze w tym sezonie triple-double (27 punktów, 10 zbiórek, 11 asyst), a Rockets finalnie pokonali Hornets 109:93. - Będziemy wykorzystywali ten element. Jeśli możemy oddać rzut, jest dobra pozycja, każdy w zespole ma zielone światło - dodał D'Antoni.

Wygrać mecz w takim stylu, to duża sztuka. Kiedy twoim rywalem jest drużyna pokroju San Antonio Spurs, to podziw jest jeszcze większy. Orlando Magic zdemolowali ekipę Gregga Popovicha 114:87, a do przerwy było już 61:34. Gospodarze trafili aż 11 na zaledwie 23 oddane rzuty zza łuku. Sam Evan Fournier zdobył 25 punktów (10/12 z gry, 4/4 za trzy), a 17 "oczek" dodał "uczeń" i były zawodnik Popovicha, Jonathon Simmons.

Forma Magic jest obłędna, z bilansem 4-1 są liderami Konferencji Wschodniej. Wcześniej przekonywująco pokonali także chociażby zeszłorocznych finalistów, Cleveland Cavaliers (114:93). - Jestem pod wrażeniem, w jaki sposób gramy. Nikt nie forsuje gry pod kosz, nikt nie forsuje gry na obwodzie, w rezultacie czego kreujemy coraz to lepsze pozycje. To wszystko prowadzi do świetnych rzeczy - komentował zadowolony opiekun drużyny z Florydy, Frank Vogel.

Spurs pudłowali, dowodem niech będzie zaledwie 34-procent celnych rzutów z pola. Słabszy występ zanotowali przede wszystkim Manu Ginobili i Rudy Gay. Wysiłek LaMarcusa Aldridge'a w postaci 25 punktów i 11 zbiórek na niewiele się zdał. Dla Teksańczyków to pierwsza porażka w obecnym sezonie NBA, dotychczas mieli na swoim koncie cztery zwycięstwa.

Pierwsze derby Nowego Jorku padły łupem Knicks i nie było co do tego żadnych wątpliwości. Kristaps Porzingis pokazał rywalom, kto rządzi w Big Apple. Łotysz spędził na parkiecie 29 minut, a w tym czasie zapisał przy swoim nazwisku 30 punktów, dziewięć zbiórek i trzy bloki. Kluczowa okazała się trzecia kwarta spotkania, gdzie Knicks potwierdzili swoją dominację. Wygrali tę odsłonę 36:24, a cały mecz 107:86, notując pierwszy sukces w kampanii 2017/2018.

Naszpikowani gwiazdami Oklahoma City Thunder znów przegrali, już trzeci raz w przeciągu pięciu meczów. Jeff Teague asystował (10), a Jimmy Butler i Karl-Anthony Towns byli dla przeciwników nie do upilnowania. Obu spisało się wyśmienicie, 21-latek zdobył 33 punkty i zebrał 19 piłek, a Butler dodał 25 "oczek" w pierwszym meczu po dwóch spotkaniach absencji. Carmelo Anthony chybił rzut na dogrywkę, Minnesota Timberwolves zwyciężyli 119:116.

Atlanta Hawks w dużym dołku. Dennis Schroder wrócił do składu Mike'a Budenholzera, ale Jastrzębie mimo wszystko musieli uznać wyższość Denver Nuggets. Ci drudzy udowodnili, jak wyrównany mają skład. Trójka zawodników zdobyła po 18 punktów, a dwóch po 16. Dominował Nikola Jokić, autor właśnie 18 "oczek", 15 zbiórek i pięciu asyst. Nuggets wygrali 105:100, bilans Hawks to 1-5, który umiejscawia ich na samym dole Konferencji Wschodniej.

Wyniki:

Charlotte Hornets - Houston Rockets 93:109 (30:27, 16:29, 28:22, 19:31)
(Walker 26, Lamb 20, Howard 19 - Harden 27, Gordon 26, Anderson 21)

Orlando Magic - San Antonio Spurs 114:87 (32:18, 29:16, 34:30, 19:23)
(Fournier 25, Simmons 17, Gordon 16 - Aldridge 24, Gasol 12, Mills 12)

New York Knicks - Brooklyn Nets 107:86 (23:28, 24:14, 36:24, 24:20)
(Porzingis 30, Lee 13, McDermott 12, Kanter 12 - Russell 15, Acy 12, Booker 10)

Atlanta Hawks - Denver Nuggets 100:105 (23:26, 29:27, 19:22, 29:30)
(Schroder 20, Prince 19, Belinelli 15 - Barton 18, Jokic 18, Harris 18, Millsap 16, Mudiay 16)

Minnesota Timberwolves - Oklahoma City Thunder 119:116 (26:33, 33:26, 31:30, 29:27)
(Towns 33, Butler 25, Teague 17 - Westbrook 27, George 23, Anthony 23, Adams 20)

Los Angeles Lakers - Toronto Raptors 92:101 (26:19, 25:26, 20:27, 21:29)
(Randle 18, Kuzma 15, Lopez 13 - DeRozan 24, Ibaka 18, Siakam 18, Lowry 11)

ZOBACZ WIDEO: Igrzyska dały w kość Kusznierewiczowi. "Fatalnie przyciąłem nogę, krew lała się po całej łódce"
Czy Rockets pobiją w tym sezonie swój rekord 24 celnych "trójek"?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×