Krakowianki wykorzystają swój parkiet? Zapowiedź meczy Wisła Can Pack Kraków - CCC Polkowice

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Po dwóch meczach w walce o brązowe medale, ekipa CCC Polkowice remisuje z wciąż aktualnymi Mistrzyniami Polski, koszykarkami Wisły Can Pack Kraków, 1:1. Kolejne dwa mecze odbędą się w Krakowie i chyba nikt w obozie Białej Gwiazdy nie wyobraża sobie, żeby któryś z tych dwóch meczy mógł zakończyć się nie po myśli gospodyń. Koszykarki z Polkowic jednak z pewnością będą chciały spod Wawela wywieźć chociaż jedną wygraną, co przedłuży ich szansę na podium.

Dla ekipy CCC Polkowice brązowe medale z pewnością były by wielkim sukcesem tegorocznego sezonu. Wśród "Pomarańczowych” już wszyscy zapomnieli o fatalnym początku rozgrywek i porażce we własnej hali z poznańskim MUKS-em. Od tego czasu podopieczne Krzysztofa Koziorowicza grają już bardzo dobrze, co zaprowadziło ich aż do walki o brązowe medale. Szkoda dla rywalizacji z Wisłą Can Pack, że szeregi polkowickiego zespołu opuścić musiała Plenette Pierson, która jest już w swojej ojczyźnie.

Pomimo braku aktualnej Mistrzyni WNBA w składzie, polkowiczanki zdołały wygrać we własnej hali jedno spotkanie. W pierwszym triumfowały koszykarki z Krakowa, jednak druga odsłona walki o brąz należała już do zawodniczek spod znaku CCC.

W polkowickiej drużynie najlepsze wrażenie w pierwszych dwóch meczach zrobiła Amisha Carter. W pierwszej konfrontacji zapisała na swoim koncie 9 punktów i 14 zbiórek, a w drugim 20 punktów i aż 17 zbiórek. Carter w pojedynkę praktycznie zdominowała walkę podkoszową, deklasując ubiegłoroczną MVP finałów Ford Germaz Ekstraklasy Candice Dupree oraz najlepszą polską środkową Ewelinę Kobryn. Gdy do jej poziomu dopasują się Daria Mieloszyńska i Agata Gajda, krakowianki mogą mieć dużo problemów z wywalczeniem brązowych medali.

W ekipie wciąż jeszcze aktualnych Mistrzyń Polski już od półfinałów nie dzieje się zbyt dobrze. Szybkie 0:3 z Lotosem PKO BP Gdynia, gdzie praktycznie w żadnym meczu krakowianki nie nawiązały walki (może z wyjątkiem meczu numer 3), z pewnością dało dużo do myślenia pod Wawelem. O ile pierwszy mecz w Polkowicach podopiecznym Wojciecha Downar-Zapolskiego udało się w końcówce meczu rozstrzygnąć na swoją korzyść, o tyle w drugim meczu nie było już mowy o sukcesie.

Krakowianki myśląc o zajęciu miejsca na podium, muszą w końcu zaskoczyć w grze ofensywnej. Dyspozycja Dominique Canty i Candice Dupree z pewnością nie zachwyca, a i Kobryn gdzieś zagubiła formę z rundy zasadniczej. Trudno również powiedzieć coś dobrego o rozgrywającej Jelenie Skerovic.

Zdecydowanie najrówniej grającą zawodniczką w ekipie Białej Gwiazdy jest Hiszpanka Marta Fernandez, jednak w pojedynkę, na takim poziomie rozgrywek, trudno już cokolwiek zdziałać.

Wtorkowe i środowe spotkania w hali Wisły Kraków przy ulicy Reymonta zaplanowano na godzinę 18:00.

Źródło artykułu: