Spotkanie w Oklahomie. Zespół rozmawiał o swojej słabej formie

PAP/EPA / LARRY W. SMITH / Na zdjęciu: Russell Westbrook
PAP/EPA / LARRY W. SMITH / Na zdjęciu: Russell Westbrook

Oklahoma City Thunder była wymieniana jako jeden z głównych faworytów przed obecnym sezonem. Gra zespołu Billy'ego Donovana daleka jest jednak od ideału.

Seria czterech porażek nie powinna przydarzyć się drużynie, która ma w swoim składzie trzech All-Starów i to naprawdę przedstawiających sporą wartość. Russell Westbrook, Paul George i Carmelo Anthony mieli być gwarantem mocnego rozpoczęcia, a tymczasem - jak na razie - jest wielka klapa.

Wspomniana seria przegranych może byłaby do zrozumienia, gdyby były one ponoszone z naprawdę mocnymi rywalami, a tymczasem poza Boston Celtics, ekipy Kings, Blazers i Nuggets trudno uznać za tuzów. Ale i początek sezonu w wykonaniu wielu drużyn nie jest najlepszy. Można w tym miejscu wspomnieć chociażby Cleveland Cavaliers i także nieco zawodzących Milwaukee Bucks.

Mimo wszystko bilans 4-7 w wykonaniu Oklahomy City Thunder to naprawdę słaby start, a przecież wszystkie gwiazdy zespołu są zdrowe. To spowodowało, że w klubie zorganizowano spotkanie za zamkniętymi drzwiami. Czarę goryczy przelała porażka z rywalem z dywizji, Denver Nuggets.

- Dobrze było wszystko wyłożyć na stole - powiedział jeden z liderów zespołu, George. - Spotkanie jedynie utwierdziło nas w tym, że jesteśmy razem bez względu na wszystko - dodał z kolei rezerwowy rozgrywający, Raymond Felton. Są to jednak ogólniki. Nikt z graczy nie zdradził większych szczegółów, co zresztą nie dziwi.

Przed zespołem OKC teraz pojedynek back-to-back. Dzień po porażce w Kolorado, podopieczni Billy'ego Donovana wracają do siebie na mecz z Los Angeles Clippers, którzy także notują serię porażek. Thunder mają szansę wydłużyć ją do czterech. Dla obu ekip będzie to zatem ważne spotkanie i bądź co bądź - ciekawy pojedynek.

- Na tym polega piękno tej ligi. Często narzekamy na granie meczów dzień po dniu, ale też bywa to z korzyścią dla nas, bo daje możliwość, aby szybko zapomnieć o wcześniejszej porażce i po prostu zwyciężyć - dodał z kolei Carmelo Anthony - ze średnią 20,8 punktu - pierwszy strzelec drużyny.

ZOBACZ WIDEO: Cezary Kucharski: Lewandowski jest lepszym napastnikiem niż Benzema

Komentarze (0)