Klub z Arizony dołączył do grona tych, które chętnie widziałyby w swoim składzie 21-letniego Jahlila Okafora. Podkoszowy Philadelphia 76ers w trwającym sezonie zagrał tylko w jednym meczu z ławki. Nawet kiedy w meczowej rotacji nie ma Joela Embiida, i tak nie gra. Sixers go nie chcą i tyle.
Sytuacja Okafora jest trudna, bowiem Bryan Colangelo, GM jego obecnego zespołu, nie chce wzmacniać nim głównych rywali na Wschodzie, a poza tym nie ma zamiaru oddawać go też za przysłowiową czapkę gruszek. Swoje zainteresowanie środkowym pierwsi wyrażali Boston Celtics, a ostatnio również Chicago Bulls i Atlanta Hawks. Pojawił się też nowy kierunek.
Do wyścigu po Okafora dołącza się Phoenix Suns. Drużyna z Arizony jest na etapie głębokiej przebudowy. Odszedł od niej Eric Bledsoe, za którego otrzymała centra Grega Monroe'a i pierwszorundowy pick, czyli tak naprawdę niewiele. Ważniejszy jest jednak dla niej wybór w drafcie, a zawodnik nie jest uwzględniamy z planach. Zamiarem jest handlowanie nim, co może, ale też nie musi przekonać włodarzy 76ers, którzy pod koszem wzmocnień nie potrzebują.
Tak czy inaczej Okafor w klubie z Filadelfii już raczej nie zagra, a że nie zamierza siedzieć z założonymi rękami i patrzeć, jak sezon ucieka mu bokiem, sam nastaje na swojego GM-a, aby znaleźć wyjście z sytuacji. Bardzo możliwe, że do wyścigu po niego włączy się ktoś jeszcze, choć w tym przypadku pewnym problemem jest to, że 21-latek za rok stanie się wolnym agentem. Nikt nie będzie miał zatem stuprocentowej gwarancji, że Okafor w przyszłe lato nie zdecyduje się zmienić swojej ścieżki.
ZOBACZ WIDEO Adam Nawałka: Robert Lewandowski jest nie do zastąpienia