To była totalna katastrofa Czarnych. Marek Łukomski: Przepraszam kibiców

Dawno tak słabego meczu w rozgrywkach PLK nie rozegrał zespół Czarnych. Słupszczanie na własnym parkiecie przegrali z Treflem Sopot 51:88. W drugiej i czwartej kwarcie drużyna zdobyła zaledwie po pięć punktów!

Karol Wasiek
Karol Wasiek
Czarni Słupsk WP SportoweFakty / Jakub Janecki / Na zdjęciu: Czarni Słupsk
- Liczyliśmy, że z Treflem Sopot uda nam się przełamać serię przegranych. To była jednak totalna katastrofa. Przepraszam kibiców, taki mecz nie powinien się nam przydarzyć - mówi załamany Marek Łukomski, szkoleniowiec Czarnych.

Słupszczanie mecz z Treflem Sopot zaczęli całkiem nieźle, bo od prowadzenia 15:9, ale z każdą kolejną minutą ich gra wyglądała coraz gorzej. Sopocianie z łatwością zdobywali punkty na różne sposoby, z kolei gospodarze nie mogli nic trafić, mimo że mieli sporo otwartych pozycji. - Nie da się wygrać spotkania, jeżeli w dwóch kwartach zdobywa się po pięć punktów. To jest, delikatnie mówiąc, bardzo kiepski wynik - przyznaje Łukomski.

Trudno za cokolwiek pochwalić słupski zespół, który w drugiej kwarcie rozleciał się jak domek z kart. Trefl, który grał bez podstawowego rozgrywającego, w Hali Gryfia robił co chciał, konsekwentnie budował przewagę. - Jest nam wstyd, wszystko zawiodło w naszej grze - podkreśla Piotr Stelmach, podkoszowy Czarnych.

Gospodarze do kosza rzucali z zaledwie 32-procentową skutecznością (18/56). Trudno przy takim procencie z gry myśleć o wyrównanej walce z zespołem na poziomie PLK. Czarni zagrali fatalne zawody i mają sporo do myślenia przez następnym spotkaniem. - Od pewnego momentu zacięliśmy się w ataku, przez co straciliśmy pewność siebie. Trudno było nam później cokolwiek zrobić - komentuje Łukomski, który drugi mecz z rzędu nie mógł skorzystać z usług Justina Wattsa. Amerykanin ma problemy z nogą i wszystko wskazuje na to, że w sobotę ze Stelmetem BC również nie zagra.

- Wiem, że ludzie go krytykują, ale to jeden z nielicznych zawodników, który daje nam przewagę swoim atletyzmem. On rzuca średnio 17 punktów na mecz, co jest bardzo dobrym wynikiem. W sobotę raczej nie zagra, bo jest ryzyko, że nabawi się poważniejszej kontuzji - tłumaczy szkoleniowiec słupskiego zespołu.

Czarne Pantery, które sezon zaczęły od bilansu 3:2, zanotowały czwartą porażkę z rzędu. A szykuje się piąta, bo w sobotę do Słupska przyjedzie mistrz Polski, Stelmet BC Zielona Góra.


ZOBACZ WIDEO: Polski maratończyk zaskoczył wszystkich. Takiego wyniku nikt się nie spodziewał
Czy Czarni Słupsk utrzymają się w PLK?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×