NBA: noc wielkich powrotów. 47 punktów nie wystarczyło na Chicago Bulls

San Antonio Spurs przegrywali już 23 punktami z Oklahomą City Thunder, ale w niesamowitych okolicznościach odwrócili losy spotkania i triumfowali 104:101. Wielki comeback zaliczyli także Cleveland Cavaliers w starciu z Los Angeles Clippers.

Piotr Szarwark
Piotr Szarwark
San Antonio Spurs fatalnie weszli w mecz przeciwko Oklahomie City Thunder. Podopieczni Gregga Popovicha w pierwszej kwarcie popełnili aż siedem strat i trafili zaledwie sześć rzutów z gry. Przewaga Thunder na początku drugiej odsłony urosła nawet do 23 punktów, wobec czego gospodarze zostali postawieni w bardzo trudnej sytuacji. Mimo słabego początku, Spurs nie poddali się i podjęli rękawice w tej rywalizacji. Jeszcze przed przerwą odrobili znaczną część strat, bo po 24 minutach zmagań przegrywali już tylko 48:55. Na 38 sekund przed końcem trzeciej kwarty, Davis Bertans popisał się celnym rzutem z dystansu, który dał Ostrogom remis - 78:78.

Mecz zaczął się na nowo i tym razem układał się po myśli gospodarzy. Manu Ginobili rozpoczął kluczowe 12 minut od celnego rzutu z dystansu, a Spurs ani na moment nie oddali prowadzenia w czwartej odsłonie. Wynik spotkania dwoma rzutami osobistymi przypieczętował Pau Gasol. - To świetne zwycięstwo. Zawodnicy naprawdę twardo walczyli, skupili się na grze w koszykówkę i sprawy potoczyły się bardzo dobrze. W drugiej połowie grali dużo mądrzej - dbali o piłkę, a także pokazali mnóstwo odwagi - komplementował zespół trener Popovich.

Spurs do wygranej poprowadził LaMarcus Aldridge - autor 26 punktów (8/14 FG) i dziewięciu zbiórek. 17 "oczek" dołożył Danny Green, a 14 weteran koszykarskich parkietów - Pau Gasol. To 10 zwycięstwo w tych rozgrywkach dla ekipy z San Antonio, która wciąż musi radzić sobie bez Kawhiego Leonarda i Tony'ego Parkera. Wśród przegranych 20 punktów zdobył Carmelo Anthony, 18 dopisał Paul George, a 16 miał Steven Adams. Wielka trójka OKC, czyli Anthony, George i Russell Westbrook, trafiła 8 z 16 rzutów w pierwszej kwarcie spotkania, a tylko 11 z 39 w pozostałych trzech odsłonach.

LeBron James na swoich barkach poprowadził Cleveland Cavaliers do triumfu nad Los Angeles Clippers, choć do rozstrzygnięcia rywalizacji potrzebna była dogrywka. W niej Kawalerzyści nie pozostawili złudzeń rywalom - wygrali dodatkowe pięć minut 13:8 i cały mecz 118:113. Wcześniej jednak rywale z Konferencji Zachodniej postawili trudne warunki przed czołową ekipą wschodu. Cavaliers na nieco ponad trzy minuty przed zakończeniem trzeciej kwarty przegrywali różnicą 15 punktów. W czwartej natomiast do samego końca gonili wynik i dopiero celna trójka Jamesa na 47 sekund przed syreną dała im dogrywkę.

ZOBACZ WIDEO Dawid Kubacki: W pierwszym dniu nowego sezonu nie chcieliśmy szarżować

LeBron po raz kolejny w tym sezonie zupełnie zdominował wydarzenia na parkiecie. Obok swojego nazwiska zapisał aż 39 punktów (17/26 z gry, 4/9 za trzy), 14 zbiórek i sześć asyst. Dobrym wsparciem dla niego był Kevin Love - 25 punktów, a jeden z lepszych meczów w barwach Cavs rozegrał Dwyane Wade, który z ławki wniósł 23 "oczka". W L.A. Clippers cała pierwsza piątka zakończyła rywalizację z dwucyfrowym dorobkiem punktowym. 23 punkty i 12 zbiórek zanotował Blake Griffin, 20 punktów i aż 22 zbiórki miał DeAndre Jordan, a duet wysokich wspierał Austin Rivers - 16 punktów. Dla zespołu prowadzonego przez Doca Riversa to dziewiąta porażka w dziesięciu ostatnich meczach.

Najlepszy indywidualny występ tej nocy zaliczył Kemba Walker, ale pomimo jego 47 punktów Charlotte Hornets przegrali na wyjeździe z Chicago Bulls (120:123). Na fantastyczny dorobek zawodnika Szerszeni złożyło się 17 z 27 rzutów z gry, 5 celnych trójek z dziewięciu oddanych i osiem celnych rzutów osobistych. Bulls w czwartej kwarcie wrzucili wyższy bieg, zwyciężyli ją 40:28, nie tylko odrabiając straty, ale i wygrywając swój trzeci mecz w tym sezonie. Liderem Byków był Justin Holiday - 27 punktów, a z ławki świetny występ zaliczył Kris Dunn, dla którego 22 punkty to od dziś nowy rekord kariery na parkietach NBA.

Wyniki NBA:

Indiana Pacers - Detroit Pistons 107:100
(Oladipo 21, Young 18, Collison 16 - Jackson 16, Bradley 16, Smith 15)
Washington Wizards - Miami Heat 88:91
(Beal 26, Porter Jr. 12, Gortat 11 - Whiteside 22, Johnson 13, Waiters 13)
Brooklyn Nets - Utah Jazz 118:107
(Dinwiddie 25, Crabbe 18, Carroll 17 - Neto 22, Hood 17, Favors 15)
Cleveland Cavaliers - Los Angeles Clippers 118:113
(James 39, Love 25, Wade 23 - Griffin 23, Jordan 20, Rivers 16)
Toronto Raptors - New York Knicks 107:84
(Lowry 22, DeRozan 22, Milles 14 - Porzingis 13, Hardaway Jr. 13, Kanter 12)
Chicago Bulls - Charlotte Hornets 123:120
(Holiday 27, Dunn 22, Valentine 18 - Walker 47, Williams 13, Howard 11)
San Antonio Spurs - Oklahoma City Thunder 104:101
(Aldridge 26, Green 17, Gasol 14 - Anthony 20, George 18, Adams 16)
Dallas Mavericks - Minnesota Timberwolves 87:111
(Barnes 18, Nowitzki 15, Ferrell 10 - Butler 21, Wiggins 19, Towns 15)
Sacramento Kings - Portland Trail Blazers 86:82
(Cauley-Stein 22, Hill 14, Temple 14 - Lillard 29, McCollum 19, Vonleh 7)
Denver Nuggets - New Orleans Pelicans 146:114
(Murray 31, Harris 22, Millsap 20 - Davis 17, Moore 16, Cousins 14)
Los Angeles Lakers - Phoenix Suns 113:122
(Kuzma 30, Lopez 19, Ingram 17 - Booker 33, Len 17, Ulis 15)

Czy Cleveland Cavaliers zwyciężą Konferencję Wschodnią?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×