NBA: dobry występ Marcina Gortata. Katastrofa Washington Wizards w pierwszej połowie

Newspix / RADOSLAW JOZWIAK / CYFRASPORT / Na zdjęciu: Marcin Gortat. Polak zagra w kolejnym sezonie w LA Clippers
Newspix / RADOSLAW JOZWIAK / CYFRASPORT / Na zdjęciu: Marcin Gortat. Polak zagra w kolejnym sezonie w LA Clippers

Washington Wizards po raz drugi w ciągu kilku ostatnich dni zmierzyli się z Miami Heat i tym razem musieli uznać wyższość rywali (88:91). Szanse Czarodziejów przekreśliła fatalna postawa w pierwszej połowie meczu.

W nocy z środy na czwartek polskiego czasu Washington Wizards w czwartej kwarcie rzucili wszystkie swoje siły na Miami Heat, odrobili kilka punktów straty i odnieśli cenne zwycięstwo na Florydzie (102:93). Tym razem wrócili do stolicy USA, by przed własną publicznością rozegrać rewanż z Heat, jednak nie zdołali obronić parkietu.

Czarodzieje przystąpili do tego spotkania z czwartą najlepszą ofensywą w NBA (zdobywali średnio 110,7 punktu na mecz), ale zupełnie nie potwierdzili tego w pierwszej i drugiej kwarcie rywalizacji. W otwierającej odsłonie zdobyli zaledwie 17 punktów, trafiając zaledwie 6 z 20 rzutów z gry, a w kolejnych 12 minutach spisali się jeszcze gorzej, bo dołożyli tylko 12 "oczek".

Heat w pewnym momencie zbudowali nawet 25-punktową przewagę, ale miejscowi nie złożyli broni, po przerwie poprawili dyspozycję rzutową, ich atak wyglądał zdecydowanie inaczej, dzięki czemu zaczęli stopniowo odrabiać straty. Podopieczni Erika Spoelstry pozwalali Wizards na coraz więcej, dlatego w końcówce musieli drżeć o zwycięstwo. Na sekundy przed końcem, przy stanie 90:88, szansę na zapewnienie wygranej gospodarzom, albo przynajmniej na doprowadzenie do dogrywki, miał Bradley Beal. Rzucający zawahał się jednak mając otwartą pozycję przy rzucie za trzy i po chwili spudłował próbę z około pięciu metrów. - Ciągle debatuje w mojej głowie, co powinienem wtedy zrobić. Gdybym miał szansę jeszcze raz znaleźć się w takiej sytuacji, wynik tego meczu z pewnością byłby inny - mówił.

Gości do triumfu poprowadził Hassan Whiteside - 22 punkty i 16 zbiórek. 20 "oczek" wniósł z ławki James Johnson, a 13 dodał Dion Waiters. Dla Heat było to siódme zwycięstwo w sezonie 2017/18.

Wśród przegranych najlepiej spisał się Beal - 26 punktów, 10 zbiórek i cztery asysty. Drugim najlepiej punktującym graczem był Otto Porter - 12 "oczek", a trzecim Marcin Gortat. Polak, po słabym meczu z Heat w Miami, tym razem zanotował double-double na poziomie 11 punktów (5/9 FG, 1/2 FT) i 13 zbiórek. Zawiódł John Wall - zaledwie osiem punktów przy fatalnej skuteczności (3/12 FG). Porażka w tym meczu zakończyła passę czterech kolejnych zwycięstw Wizards.

Washington Wizards - Miami Heat 88:91
(Beal 26, Porter Jr. 12, Gortat 11 - Whiteside 22, Johnson 13, Waiters 13)

ZOBACZ WIDEO Amerykańskie gwiazdy futbolu w Polsce

Komentarze (0)