Ostatnia kwarta meczu w Stargardzie Gdańskim była kwintesencją sportowej determinacji w dążeniu do wygranej. Pomimo sporej straty po 30 minutach gry, zespół Miliji Bogicevicia pokazał, że w sporcie nie ma rzeczy niemożliwych. Doskonały pościg zakończyli udanym finiszem, triumfując ostatecznie 84:80.
Pierwsza kwarta zwiastowała, że będzie to bardzo zacięte i emocjonujące widowisko. I ostatecznie tak właśnie było, chociaż PGE Turów Zgorzelec w drugiej i trzeciej kwarcie zdołał zbudować pokaźną przewagę. Spora w tym zasługa zwłaszcza Stefana Balmazovicia, który totalnie przejął drugie 10 minut meczu, seryjnie trafiając z dystansu. Bezsprzecznie był pierwszoplanową postacią tej odsłony, co spowodowało, że jego zespół na przerwę schodził z 7-punktową przewagą.
Po powrocie na parkiet obie strony wymieniały cios za cios. I choć był już moment, w którym wydawało się, że Polpharma jest w stanie przejąć inicjatywę, goście ze Zgorzelca odpierali jej ataki. Gracze Mathiasa Fischera zanotowali dobry finisz w tej części, przez co przed ostatnią kwartą prowadzili już 63:53 i wydawało się, że ich końcowy sukces jest raczej niezagrożony.
Do tego gospodarze nie zamierzali jednak dopuścić i tym razem szansy powrotu do gry o dwa punkty do ligowej tabeli nie zaprzepaścili. Spokojnie, niemal z każdą kolejną akcją, zbliżali się do rywali, wykorzystując ich błędy. Na cztery minuty przed końcem, po celnej trójce, rozgrywającego bardzo dobre zawody Joe Thomassona, był remis - po 72. Wówczas rozpoczęła się wojna nerwów.
Tę lepiej wytrzymali koszykarze Polpharmy, a wielkie ukłony należą się szczególnie Jakubowi Schenkowi, który najpierw trafił ważny rzut z dystansu, a na sam koniec, kiedy stanął na linii rzutów osobistych, nie zadrżała mu ręka i to właśnie on ustalił wynik meczu na 84:80. Była to piąta wygrana Farmaceutów i jednocześnie czwarta porażka PGE Turowa w obecnym sezonie.
Polpharma Starogard Gdański - PGE Turów Zgorzelec 84:80 (22:20, 14:23, 17:20, 31:17)
Polpharma: Joe Thomasson 17, Milan Milovanović 16, Jakub Schenk 14, Andrija Bojić 9, Thomas Davis 9, Marcin Flieger 9, Ameen Tanksley 5, Piotr Dąbrowski 3, Przemysław Szymański 2.
PGE Turów: Stefan Balmazović 17, Cameron Ayers 14, Brad Waldow 14, Francis Han 11, Bartosz Bochno 9, Jacek Jarecki 6, Kacper Borowski 5, Karolis Petrukonis 4, Jakub Koelner 0, Jakub Patoka 0.
ZOBACZ WIDEO: Polska sędzia robi furorę w zagranicznych mediach. "Niektórzy mi się oświadczają"