Montepaschi Siena kończy sezonie nie walcząc już tak naprawdę o nic. Bowiem na pięć kolejek przed końcem mistrz Włoch zapewnił już sobie pierwsze miejsce przed play-off i reszta spotkań jest już tylko formalnością dla tego zespołu. Mimo tego nie ma to żadnego wpływu na postawę koszykarzy tej drużyny w rozgrywkach LEGA Basket, gdyż od zagwarantowania sobie pierwszego miejsca na koniec sezonu zasadniczego ekipa trenera Simone Pianigianiego jeszcze nie przegrała.
Montepaschi już w pierwszej kwarcie pokazało, jak dużo dzieli ten zespół od innych w lidze. Przez pierwsze dziesięć minut ekipa z Avellino zdołała zdobyć tylko cztery punkty! - Wynik jest w tym meczu sprawą drugorzędną, gdyż Montepaschi jest takim zespołem, że mało kto jest w stanie się im przeciwstawić - komplementował rywala trener Air Avellino, Zare Markovski.
Mimo, że ekipa przyjezdna w dalszej części pierwszej połowy zdołała się obudzić i wygrała nawet drugą kwartę jednym punktem, to gospodarze nie pozostawiali złudzeń. Po przerwie ponownie wyszli zmobilizowani i wygrali trzecie dziesięć minut 30:18, prowadząc już 67:45. - W tym meczu dobrze funkcjonował nasz atak, a zawodnicy świetnie dzielili się piłką. Najważniejszą rzeczą w takich meczach, gdzie wynik nie jest już tak ważny, jest to aby dostatecznie dobrze przygotować się do zbliżających się play-off - mówił po meczu trener gospodarzy, Simone Pianigiani.
Goście zdołali jeszcze nieco zmniejszyć rozmiary porażki w czwartej kwarcie, jednak nie miało to już najmniejszego znaczenia i przegrali z mistrzem Włoch 68:84. Tym samym nadal tracą jedno zwycięstwo do ósmej Aneglico Bielli i ich szanse na udział w play-off maleją, gdyż do końca sezonu zasadniczego we Włoszech pozostały już tylko trzy kolejki.
Montepaschi Siena - Air Avellino 84:68 (17:4, 20:21, 30:18, 17:25)
(Domercant 22, Finley 12, McDonald 12 - Radulović 15, Diener 12, Warren 12)