Natt poza Sacramento, Fratello w jego miejsce?

Niezbyt długo trwała przygoda Kenny’ego Natta na stanowisku szkoleniowca Sacramento Kings. 50-latek nie uchronił Królów od najgorszego bilansu w historii klubu i wraz ze swoimi czterema asystentami pożegnał się z ławką trenerską kalifornijskiego zespołu. W Sacramento głośno już na temat ewentualnych następców Natta.

Sezon 2008/2009 był prawdziwą gehenną dla sympatyków Sacramento Kings. Bilans 17 zwycięstw i 65 porażek to najgorszy wynik w całej historii klubu z Kalifornii. Początkowo szkoleniowcem Królów był Reggie Theus, który jednak po 24 meczach został zwolniony. Na jego miejsce zatrudniono Kenny’ego Natta, autora ledwo 11 triumfów w 58 meczach. Nic więc dziwnego, że włodarze Kings szybko pozbyli się 50-latka i to wraz ze wszystkimi czterema asystentami.

Od razu zaczęły się spekulacje, kto zastąpi Natta. Na rynku transferowym jest kilka ciekawych nazwisk, choć od początku najgłośniej mówi się o Mike’u Fratello. 62-latek to były szkoleniowiec Atlanty Hawks, Cleveland Cavaliers i Memphis Grizzlies, a ostatnio także komentator jednej z nowojorskich sieci telewizyjnych. W 1986 Fratello został uznany trenerem roku w NBA.

Wspomina się również nazwiska Eddiego Jordana (były trener Washington Wizards), Johna Whisenanta (były szkoleniowiec Sacramento Monarchs, drużyny WNBA) oraz Jeffa Rulanda (asystent trenera w Philadelphii 76ers).

Komentarze (0)