19, 29, 18 - oto zdobycze punktowe w ostatnich trzech meczach Modestasa Kumpysa, litewskiego combo-guarda, który do AZS-u Koszalin dołączył na kilka dni przed rozpoczęciem sezonu. Koszykarz zdradza, że sam zgłosił się do klubu, który szukał wtedy zastępstwa za słabo spisującego się Rodneriusa Lewisa.
Warto odnotować, że żona Kumpysa, Monika Grigalauskyte również gra w koszykówkę w Polsce. Na co dzień występuje w Enerdze Toruń (wcześniej była zawodniczką Basketu 90 Gdynia).
- Do sezonu przygotowywałem się z zespołem Umana Reyer Wenecja. Byłem tam, bo zespół miał spore braki w składzie z powodu wyjazdu zawodników na EuroBasket. Później przeniosłem się do żony w Toruniu. Mój agent szukał mi klubu w Polsce. Po kilku dniach odezwał się AZS Koszalin, który chciał sprawdzić w jakiej jestem formie. Zaprezentowałem się na tyle pozytywnie, że klub zaproponował mi umowę. Szybko się dogadaliśmy - wyjaśnia.
Wszechstronnie grający Kumpys udowadnia, że drzemie w nim spory potencjał. Litwin świetnie czuje się w szybkiej grze. Jego efektowne wsady podrywają z krzesełek koszalińską publiczność. Do tego dokłada niezłą grę na zbiórkach (średnio 4,9) i w obronie. - Wszechstronność to mój największy atut. Mogę spokojnie grać na trzech pozycjach obwodowych. Lubię grać szybko i widowiskowo. Nie ukrywam, że lubię, gdy kibice mogą cieszyć się z moich wsadów czy bloków - tłumaczy Kumpys.
Fruwający Kumpys:
Aż trudno uwierzyć w to, że rok temu nikt w PLK nie był zainteresowany jego pozyskaniem. Agent Litwina kilka razy wysłał zapytanie do klubów. - Przed i w trakcie sezonu mój agent rozsyłał oferty, ale nikt nie podjął tematu. Trochę byłem zdziwiony tym faktem, ale czasami tak się dzieje w koszykówce. Teraz wszystkim chcę udowodnić, że się mylili. Komu? Nie chcę podawać nazw klubów. Niech to zostanie między nami - podkreśla koszykarz.
Kumpys lubi podróżować po Europie. Poprzedni sezon rozpoczął we francuskim Saint-Quentin Basketball, w którym notował średnio 5.6 punktu na spotkanie. Następnie przeniósł się do Łotwy. W barwach BK Jekabpils miał już dużo lepsze statystki (prawie 11 pkt na mecz).
- Do Francji zostałem ściągnięty, ponieważ jeden z zawodników leczył kontuzję. Jak wrócił, to zabrakło dla mnie miejsca w składzie. Dwa miesiące byłem bez pracy i postanowiłem wrócić do swojego byłego klubu na Łotwie - opowiada Litwin.
Kumpys, którego transfer śmiało można nazwać strzałem w dziesiątkę, zdobywa średnio 13,5 punktu, 4,9 zbiórki i 2,2 asyst na mecz. Swoje najlepsze spotkanie rozegrał przeciwko Miastu Szkła Krosno, w którym uzyskał 29 oczek (12/16 z gry), sześć zbiórek i cztery przechwyty. Po tym starciu został wybrany przez nas do najlepszej piątki kolejki.
ZOBACZ WIDEO Kołecki odsłonił kulisy niesamowitej walki na Babilon MMA 2