To była wyjątkowa noc dla Carmelo Anthony'ego. Gwiazdor po raz pierwszy od ponad sześciu lat wybiegł na parkiet Madison Square Garden w barwach innego zespołu niż New York Knicks. Kibice zgotowali mu ciepłe powitanie, a klub przygotował wideo, prezentujące jego najlepsze zagrania w koszulce Knicks. Zabrakło tylko lepszego występu Anthony'ego, bo ten znów spisał się poniżej oczekiwań.
Koszykarze Oklahomy City Thunder dobrze weszli w ten mecz, ale z każdą kolejną kwartą słabli, oddając inicjatywę nowojorczykom. Gościom we znaki z pewnością dał się rozegrany poprzedniej nocy mecz z Philadelphią 76ers, którego rozstrzygnęła dopiero trzecia dogrywka. Tym razem o takich emocjach nie było mowy. Na sześć minut przed końcem meczu, Knicks zdołali uciec od rywali na 13 punktów i nie pozwolili im na żaden powrót, zwyciężając 111:96.
Gospodarze triumfowali, choć tej nocy musieli radzić sobie bez kontuzjowanego Kristapsa Porzingisa, który w tym sezonie jest absolutnym liderem drużyny. Pod jego nieobecność świetnie spisał się Michael Beasley - zdobył 30 punktów, czym wyrównał swój rekord w aktualnych rozgrywkach. Oprócz tego miał też pięć zbiórek i cztery asysty. 20 "oczek" dołożył Courtney Lee, a 13 wniósł z ławki Doug McDermott.
Po stronie przegranych znów najlepszym graczem był Russell Westbrook. Rozgrywający do 25 punktów dopisał siedem zbiórek oraz siedem asyst. 18 "oczek" obok swojego nazwiska zanotował Paul George, a Anthony zakończył mecz z dorobkiem 12 punktów - wszystkie zdobył w pierwszej połowie.
ZOBACZ WIDEO Gol Zielińskiego i pewna wygrana Napoli. Zobacz skrót meczu z Torino [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]
- Powrót tutaj to dla mnie słodko-gorzkie uczucie. Znam cele, jakie tu miałem, wiem, co chciałem osiągnąć i to się nie udało - powiedział na temat swojego powrotu do Madison Square Garden.
Warto dodać, że dla Knicks to czwarte zwycięstwo z rzędu, dzięki czemu zespół plasuje się na siódmym miejscu w Konferencji Wschodniej. Thunder z bilansem 14-15 są aktualnie na ósmym miejscu na zachodzie.
60. triple-double w swojej karierze na parkietach NBA zaliczył LeBron James. Lider Cleveland Cavaliers po raz kolejny udowodnił, dlaczego powinniśmy zaliczać go do największych tej gry. Tym razem Kawalerzyści głównie dzięki niemu pokonali Utah Jazz - 109:100.
Cavs do samego końca kontrolowali to, co dzieje się na parkiecie. Kiedy Jazz w czwartej kwarcie doszli rywali na pięć punktów, LeBron zdobył sześć kolejnych dla swojego zespołu. Trener gości, Quin Snyder, nie był zaskoczony takim przebiegiem rywalizacji. - To był typowy mecz Cavaliers, w którym James wziął na siebie grę w końcówce - skomentował.
LeBron zapisał ostatecznie 29 punktów, 11 zbiórek i 10 asyst. To dla niego piąte triple-double w tym sezonie i trzecie w ostatnich czterech meczach. Gwiazdor wyprzedził też Larry'ego Birda na liście wszech czasów, pod względem liczby triple-double w karierze. - Czuje się dobrze. To już 15. mój sezon w NBA i jest on jednym z najlepszych. Chcę to kontynuować - zapowiedział.
Wsparciem dla LBJ-a był tej nocy Kevin Love - 15 punktów, a także Kyle Korver - 12 "oczek". Dla Cavs była to 17 wygrana w ostatnich 18 meczach, dzięki czemu zespół jest już tuż za plecami Boston Celtics w tabeli Konferencji Wschodniej. Trzeba zauważyć również, że ekipa z Ohio od 11 spotkań nie przegrała przed własną publicznością.
Pośród pokonanych na słowa uznania zasłużył Donovan Mitchell. 21-latek, który rozgrywa swój debiutancki sezon w NBA, zdobył przeciwko Cavs aż 26 punktów, trafiając przy tym 11 z 16 rzutów z gry. Po 12 "oczek" dodali z ławki Thabo Sefolosha oraz Royce O'Neale.
Wyniki NBA:
Charlotte Hornets - Portland Trail Blazers 91:93 (20:24, 17:25, 30:25, 24:19)
(Batum 23, Lamb 15, Walker 14 - McCollum 25, Lillard 18, Nurkic 14)
Cleveland Cavaliers - Utah Jazz 109:100 (23:24, 28:24, 29:25, 29:27)
(James 29, Love 15, Korver 12 - Mitchell 26, Sefolosha 12, O'Neal 12)
New York Knicks - Oklahoma City Thunder 111:96 (23:26, 27:18, 30:29, 31:23)
(Beasley 30 Lee 20, McDermott 13 - Westbrook 25, George 18, Anthony 12)
Houston Rockets - Milwaukee Bucks 115:111 (28:25, 27:30, 29:24, 31:32)
(Harden 31, Paul 25, Gordon 16 - Antetokounmpo 28, Middleton 23, Brogdon 20)
Miami Heat - Los Angeles Clippers 90:85 (24:17, 22:23, 23:25, 21:20)
(Richardson 28, Waiters 13, Olynyk 11 - Harrell 15, Teodosic 13, Williams 13)
Minnesota Timberwolves - Phoenix Suns 106:108 (25:22, 25:20, 31:35, 25:31)
(Towns 28, Gibson 18, Teague 17 - Bender 17, Daniels 17, Canaan 15)
San Antonio Spurs - Dallas Mavericks 98:96 (18:31, 25:22, 28:27, 27:16)
(Aldridge 22, Murray 14, Bertens 13 - Kleber 21, Nowitzki 19, Ferrell 17)
Memphis Grizzlies - Boston Celtics 93:102 (12:31, 28:17, 33:23, 20:31)
(Gasol 30, Evans 25, Brooks 14 - Irving 20, Tatum 19, Horford 15)