Stelmet BC - Anwil, czyli hit PLK na początek roku

Newspix / Paweł Pietranik / Na zdjęciu: Ivan Almeida
Newspix / Paweł Pietranik / Na zdjęciu: Ivan Almeida

Stelmet BC Zielona Góra w hicie 14. kolejki Polskiej Ligi Koszykówki zmierzy się z Anwilem Włocławek. Mecz zapowiada się pasjonująco - mistrzowie Polski powoli wychodzą z dołka, z kolei włocławianie w tym sezonie przegrali tylko dwa mecze.

- Anwil jest w lepszej dyspozycji. Są w tym składzie od początku sezonu, widać, że są zgrani. Ich gra w ataku i w obronie może się podobać, ale to nie oznacza, że my się poddamy - mówi przed meczem Andrej Urlep.

Dla słoweńskiego szkoleniowca starcie z Anwilem Włocławek jest wyjątkowe, bo to właśnie z tą drużyną po raz ostatni zdobył mistrzostwo Polski - było to w 2003 roku. Ciekawostką jest fakt, że Urlep miał wtedy do dyspozycji w składzie Igora Milicicia, czyli obecnego szkoleniowca Anwilu.

Teraz po 15 latach chce ten wyczyn powtórzyć ze Stelmetem BC. Urlep jest w zespole z Zielonej Góry od dziesięciu dni - w tym czasie zmienił niemal wszystko: zagrywki, intensywność treningów, wprowadził dyscyplinę.

- Sytuacja wewnątrz klubu nie była zbyt dobra. Nie chcę mówić o nikim źle, ale uważam, że potrzebowaliśmy zmian. Teraz każdy dokładnie wie, co musi na parkiecie robić i co gramy - mówi Martynas Gecevicius. On u Urlepa ma wolną rękę na oddawanie rzutów. Litwin w meczach ze Stalą i GTK oddał ich aż 19 (trafionych siedem).

W meczu z Anwilem w barwach Stelmetu BC zadebiutuje Edo Muric. To mistrz Europy z reprezentacją Słowenii, który w zespole zastąpi Armaniego Moore'a (odszedł do ligi niemieckiej). Nowy koszykarz parafował kontrakt na 1,5 roku. - To bardzo dobry gracz, który wiele da naszej drużynie. Znam jego charakter i walory. Takiego zawodnika nasz zespół potrzebuje - podkreśla Urlep.

Anwil do Zielonej Góry przyjeżdża jako lider rozgrywek PLK. Włocławianie w tym sezonie spisują się rewelacyjnie, przegrali zaledwie dwa spotkania. - Trzeba jednak przyznać, że mimo tych 12 wygranych w lidze, to nie jesteśmy najlepsi w Polsce, ale i po porażkach nie jesteśmy najgorsi. Wciąż trenujemy mocno, by być tu, gdzie się znajdujemy - zauważa Igor Milicić, trener Anwilu.

Włocławianie są jednym z nielicznych zespołów w PLK, którzy nie przeprowadzili zmian w składzie w trakcie trwania rozgrywek. Jednak z obozu Anwilu dochodzą głosy, że na przełomie stycznia i lutego do pewnych korekt może dojść. Chodzi o wzmocnienie pozycji rozgrywającego. W tym momencie jedynym nominalnym playmakerem jest Kamil Łączyński.

Stelmet BC - Anwil / 03.01.2018r., 18:00, transmisja Polsat Sport

ZOBACZ WIDEO 12 punktów Adama Waczyńskiego nie pomogło Maladze

Komentarze (13)
avatar
fazzzi
3.01.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Jeszcze jest coś takiego jak przewaga własnego parkietu... poza tym wiadomo 1 z 8, 2 z 7 itd... ważne, że Trawickiego nie ma... niech wygra lepszy a sędziowie nie przeszkadzają... 
avatar
danek 1977
3.01.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
To po co grać rz i narażać się na kontuzję? Od nowego sezonu rzucamy kośćmi i kolejność będzie ustalona . Ps niech wygra lepszy 
Gabriel G
3.01.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Każdy wynik w tym meczu jest możliwy ale tak naprawdę o niczym poza prestiżem ten wynik nie zdecyduje. Natomiast informacja o wzmocnieniu / ewentualnym / Anwilu na pozycji nr jeden jest ważna. Czytaj całość
Polska Ponad Wszystko
3.01.2018
Zgłoś do moderacji
0
3
Odpowiedz
Anvil rozniesie ten śmieszny Stelmecik 
avatar
ws21
3.01.2018
Zgłoś do moderacji
4
0
Odpowiedz
Bardzo dobry sprawdzian który zilustruje w jakim miejscu się znajdujemy. Dla losów DMP 2018 bez znaczenia. Nawet wesoło by było awansować do PO z np. 8 miejsca. A niech przeciwnicy się martwią. Czytaj całość