[b]
Karol Wasiek, WP SportoweFakty: Dlaczego Armani Moore odszedł ze Stelmetu BC Zielona Góra? Co oznacza określenie, że klub nie był w dobrych stosunkach z agencją zawodnika?[/b]
Janusz Jasiński, właściciel Stelmetu BC Zielona Góra: To jest niestety ta zła strona sportu. Mogę tę sytuację wyjaśnić w ten sposób: jeżeli ma pan zawodnika, który jest związany dwuletnim kontraktem, podpisanym przez agencję X, ale gracz w trakcie trwania umowy zmienią agencję, to naturalne, że obowiązuje istniejący kontrakt - to znaczy cała prowizja z tego i przyszłego roku pójdzie do starego agenta.
Co w takim razie robi nowy agent? Robi wszystko i za wszelką cenę, żeby takiego zawodnika wyciągnąć z obecnego klubu i przerwać istniejący kontrakt, z którego nie ma żadnych korzyści. W nowym miejscu dostanie swoją prowizję za ten i następny sezon. Konkludując: brutalna walka o kasę, która niestety jest częścią sportowego managementu.
Nie chcecie brać w tym udziału?
Ja, jako klub, nie mam zamiaru się szarpać o zawodnika. Jesteśmy już na tyle ciekawym miejscem dla różnych koszykarzy, że nie musimy męczyć się i wysłuchiwać żali poszczególnych graczy. Z niewolnika nigdy nie będzie zawodnika. Uważam, że dla Armaniego transfer do Oldenburga nie jest żadnym awansem sportowym.
Czy Stelmet BC w stosunku do Armaniego Moore'a miał zaległości finansowe?
Nie. Co więcej, my na tym transferze zyskaliśmy, bo niemiecki klub zapłacił za wykup jego kontraktu. Mimo wszystko szkoda, że tak wyszło, bo wiązaliśmy z Armanim spore nadzieje na przyszłość. Przyszedł do nas jako świeżo upieczony absolwent uczelni Tennessee i pomógł nam wywalczyć Puchar a także Mistrzostwo Polski. Niestety czasami w życiu bywa tak, że kto inny zawini, a kto inny będzie musiał ponieść tego konsekwencje.
Kiedy pojawił się temat jego odejścia?
Armani zmienił agencję około miesiąca temu. Już wtedy czuliśmy, że mogą nastąpić pewne ruchy. Później dowiedzieliśmy się, że zawodnik jest proponowany innym klubom, więc to był dla nas jasny sygnał, że trzeba poszukać alternatywy na wypadek jego odejścia.
W błyskawicznym tempie udało wam się pozyskać nowego zawodnika w jego miejsce. I to jakiego - Edo Murić, mistrz Europy będzie grał w Stelmecie BC Zielona Góra.
To chyba najszybszy transfer w historii zielonogórskiego klubu. Z agentem i zawodnikiem zaczęliśmy rozmawiać w piątek około północy, a już... po dwunastu godzinach udało się nam podpisać kontrakt. Duża w tym zasługa Michała Szpaka, który przez całą noc pracował nad konstrukcją umowy.
Uważam, że udało nam się przekuć problemy w sukces. Lukę po niespodziewanym odejściu Armaniego wypełnił zawodnik z dużym nazwiskiem, który jest uznany na rynku transferowym. Uważam, że sporym osiągnięciem jest podpisanie Edo Muricia na półtora roku. Jest to także jeden z kluczowych elementów budowy składu na następny sezon.
Dlaczego Edo Murić był bez klubu?
Edo po bardzo dobrym sezonie w Banvicie przeniósł się do euroligowego Efesu Stambuł. Wyniki zespołu, zmiana trenera i jego drobna kontuzja spowodowały, że klub rozwiązał z nim umowę. Nam udało się go przechwycić, bo z tego co wiem, to Edo był bliski parafowania kontraktu z innym klubem.
Czy ten transfer jest dowodem na to, że Stelmet BC zaczyna coraz mocniej konkurować z klubami z silniejszych lig europejskich?
Na pewno jest tak, że polska liga w Europie jest o wiele wyżej oceniana, niż my ją sami oceniamy. Nie mamy za wielkich sukcesów na arenie międzynarodowej, ale wielu trenerów i zawodników wypowiada się w ciepły sposób na temat poziomu rozgrywek.
To był jedna kwestia. Kolejne to: warunki finansowe i ekspozycja w Europie. Mogę przyznać, że Stelmet BC zaczyna być postrzegany jako marka. Występy w Eurolidze, EuroCupie i teraz w Lidze Mistrzów zrobiły swoje. Gra w europejskich pucharach jest magnesem do przyciągania koszykarzy o uznanych nazwiskach.
Czy Boris Savović jest w planach Stelmetu BC na ten sezon?
Boris jest w Serbii na konsultacjach medycznych, które mają dać odpowiedź w sprawie jego powrotu do pełnej sprawności. Na dniach powinna być ostateczna informacja, czy gracz przejdzie zabieg.
ZOBACZ WIDEO Stanowczy głos ws. Leona. "Siatkówka nie może pozwolić sobie na to, by grał tylko w klubie"