Tane Spasev dumny z zawodników Legii Warszawa

WP SportoweFakty / Karol Słomka / Na zdjęciu: koszykarze Legii Warszawa
WP SportoweFakty / Karol Słomka / Na zdjęciu: koszykarze Legii Warszawa

- Wszyscy jesteśmy sfrustrowani - nie tylko zawodnicy, ale i sztab szkoleniowy oraz zarządzający klubem. Jesteśmy przekonani, że w końcu nastąpi przełamanie. Proszę o cierpliwość - mówi Tane Spasev. Legia przegrała w niedzielę 16. mecz w tym sezonie.

Legia Warszawa zakończyła w niedzielę pierwszą rundę rozgrywek PLK. Beniaminek jako jedyny nie odniósł jeszcze zwycięstwa. W ostatniej kolejce ekipa z Mazowsza przegrała z PGE Turowem Zgorzelec (71:81).

- Pomimo, że mamy tak fatalny bilans, jestem szczerze dumny z moich zawodników - mówi trener Tane Spasev. - Sposób w jaki trenują, trenują naprawdę ciężko, zasługuje na uznanie. To naprawdę dobrzy zawodnicy, mają odpowiednie charaktery, bo pracują bardzo ciężko. Wierzę, że wkrótce to zostanie wynagrodzone - przyznaje.

Legionistom brakuje coraz mniej, aby odnieść upragnione zwycięstwo. W niedzielę podnieśli się z kolan po fatalnej pierwszej połowie. W trzeciej kwarcie ruszyli do ataku i z wielkim poświęceniem odrabiali straty.

- Myślę, że za drugą połowę trudno mieć do nas żal, jak graliśmy w ataku. Rzucaliśmy się mocno na przeciwników, co zapoczątkował Łukasz Wilczek, grając pressingiem. Robak trafił dwa rzuty trzypunktowe, Anthony też dał trochę "ognia" w ataku - analizuje Macedończyk, który uważa, że pierwsze zwycięstwo jest tylko kwestią czasu. - Jeśli uda się wydłużyć taką grę do 40 minut, jestem przekonany, że nie tylko będziemy w stanie wygrać, ale byśmy mieli stabilną sytuację - dodaje.

W końcówce spotkania gospodarzom zabrakło chłodnej głowy. Przy odrobinie szczęścia, dwa punkty mogły zostać w stolicy. - Popełniliśmy trzy straty oraz trzy niezorganizowane ataki. Musimy sprawić, by mieć nad tym kontrolę, ale myślę, że to po części także kwestia psychiki - uważa Spasev.

Jednym z problemów Legii są również kontuzje. Od początku rozgrywek nie może wystąpić Hiszpan Jorge Bilbao, który przechodzi rehabilitację po operacji barku. W niedzielę szybko wypadł natomiast Tomasz Andrzejewski, czyli kapitan i ważna postać w drużynie.

- Jeszcze zanim tu przyjechałem kontuzjowany był Jorge Bilbao, który przyleciał z urazem już z USA - podkreśla Spasev. - Zawodnik na razie rehabilituje się i powinien być gotowy do gry na przełomie lutego i marca. Jest z nami tak długo, jak ma kontrakt z Legią. To dobry, twardy chłopak, który ma teraz ciężki czas, bo nie może grać - tłumaczy.

ZOBACZ WIDEO: Adam Kszczot: Gdybym to powiedział, byłbym wielkim kłamcą

Komentarze (3)
avatar
WKL
9.01.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Co za obłuda!!!. Najpierw publicznie huczy, ze beda kary dla zawodników, że są słabi, że musza być wzmocnienia, a jak doszło ro "rozmowy motywacyjnej" to już sa dobrymi zawodnikami, i poklepywa Czytaj całość
avatar
WKL
9.01.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Co za obłuda!!!. Najpierw publicznie huczy, ze beda kary dla zawodników, że są słabi, że musza być wzmocnienia, a jak doszło ro "rozmowy motywacyjnej" to już sa dobrymi zawodnikami, i poklepywa Czytaj całość
rakso70
8.01.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Hostessy powinny wydawać, kibicom tej drużyny przed każdym meczem- antydepresanty.