Trzeci mecz z rzędu przegrała ekipa La Fortezzy Bolonia, tym razem z Bancatercas Teramo 70:80 i tym samym wypadła poza czołową trójkę ekip walczących o mistrzostwo Włoch. Na potknięciu bolończyków skorzystała Lottomatica Rzym, która po kilku tygodniach przerwy ponownie zawitała na pozycji wicelidera.
Już pierwsze minuty meczu w Teramo wskazywały na to, że gospodarze będą tego dnia niezwykle mocni. Bancatercas skutecznie grało w ataku i po siedmiu minutach gry prowadziło 17:9. Świetnie grała para David Moss i Jaycee Carroll. Były gracz Polpaku Świecie zdobył w tym fragmencie meczu sześć punktów, natomiast Carroll zaaplikował rywalowi dziewięć oczek.
Całą pierwszą kwartę La Fortezza przegrała 17:24 i zdawała się powracać do gry. Tak się jednak nie stało, a wręcz odwrotnie. Gospodarze świetnie zagrali w obronie w drugich dziesięciu minutach, dzięki czemu pozwolili rywalowi zdobyć tylko dziewięć punktów w tej kwarcie, samemu rzucając ich 20. 12 punktów z rzędu ekipy trenera Andrei Capobianco dało im prowadzenie 39:20 w 15 minucie gry.
To podziałało mobilizująco na ekipę przyjezdną, która po przerwie zaczęła odrabiać straty. Duża w tym zasługa pary Guilherme Giovannoni - Keith Langford, która zdobyła większość punktów swojej drużyny w tym fragmencie meczu, minimalizując różnicę do nawet ośmiu oczek (54:46).
To było jednak za mało, na dobrze dysponowany tego dnia zespół z Teramo, który prowadził przez cały mecz i utrzymał kilkunastopunktową zaliczkę do końca spotkania. Dzięki temu Bancatercas wskoczyło do najlepszej trójki ligi, mając bardzo realne szansę na drugą pozycję. Wszystko dlatego, że ma identyczną ilość punktów, co druga Lottomatica, jednak gorszy bilans bezpośrednich spotkań. Capobianco i jego koszykarze muszą więc liczyć na potknięcie Lottomatiki w którymś z ostatnich dwóch spotkań.
Bancatercas Teramo - La Fortezza Bolonia 80:70 (24:17, 20:9, 13:20, 23:24)
(Moss 19, Carroll 14, Poeta 14, Brown 12 - Giovannoni 16, Langford 11, Ford 8, Chiacig 8)