Polski Cukier Toruń zarobił 50 tysięcy. Trener Mihevc: Ten zespół stać na duże rzeczy

WP SportoweFakty / Anna Klepaczko / Polski Cukier z Pucharem Polski
WP SportoweFakty / Anna Klepaczko / Polski Cukier z Pucharem Polski

Nikt na nich nie stawiał w tym turnieju, a zwłaszcza w meczu finałowym ze Stelmetem Enea BC. Torunianie pokazali, że nie wolno ich skreślać i trzeba się liczyć z nimi w walce o mistrzostwo Polski. Za triumf w Pucharze Polski zarobili 50 tysięcy zł.

- To cudowne uczucie - mówi Dejan Mihevc, dla którego to pierwszy tytuł z drużyną Polskiego Cukru. Torunianie w Warszawie zaskoczyli wszystkich. Nikt na nich nie stawiał, głównie z powodu dużych braków kadrowych.

Zespół przyjechał do stolicy bez nominalnego silnego skrzydłowego: kontuzjowani są Aaron Cel i Aleksander Perka. Choć ten pierwszy bardzo chciał zagrać w finale, nawet wziął udział w rozgrzewce, ale sztab po konsultacji z Dominikiem Narojczykiem nie zgodził się na jego występ. Dziury na "czwórce" łatali Bartosz Diduszko i Karol Gruszecki.

- Zwycięstwa to jedno, ale my w tym turnieju pokazaliśmy dobrą koszykówkę. W każdym z trzech meczów graliśmy na maksimum swoich możliwości. Było widać, że energia nas rozpiera - chwali swoich zawodników trener Mihevc. Słoweniec na pomeczową konferencję prasową dość nietypowo zabrał cały zespół, a nie tylko jednego zawodnika. Tym samym chciał uhonorować każdego z nich, dziękując przy okazji za świetną postawę w turnieju.

- Ten puchar to dla nas za mało. Jesteśmy dalej głodni i chcemy wygrywać. Przed nami walka o mistrzostwo Polski - zapowiada słoweński szkoleniowiec Twardych Pierników.

W finale torunianie odprawili z kwitkiem głównego faworyta do tytułu, Stelmet Enea BC Zielona Góra. O końcowym triumfie torunian zadecydowała pierwsza połową, którą wygrali aż 51:31. Podopieczni Mihevca grali wyśmienicie. Kompletnie zdominowali mistrzów Polski. - Nie byłem tym zaskoczony, bo wiem, że ten zespół jest w stanie grać na takim poziomie. Widzę, co zawodnicy prezentują każdego dnia na treningach. Stać ich na duże rzeczy - komentuje Słoweniec.

Torunianie za triumf w Pucharze Polski zarobili 50 tysięcy złotych. Dodatkowo -  zawodnicy i trenerzy otrzymali telewizory marki Krüger&Matz. - Wygrana smakuje szczególnie, bo nikt w nas nie wierzył przed turniejem. Puchar już mamy, teraz czeka nas walka w play-off. Zobaczymy, co tam się wydarzy - podkreśla kapitan Łukasz Wiśniewski.

ZOBACZ WIDEO Tadeusz Mieczyński: Kamil Stoch to obok Adama Małysza jeden z największych skoczków wszech czasów

Komentarze (8)
avatar
wąż
19.02.2018
Zgłoś do moderacji
0
2
Odpowiedz
GRATY !!!!!! OGRALIŚCIE NASZYCH JAK GIMNAZJALISTÓW!!! NASI NIBY DOŚWIADCZENI A WIDZIELI ,ŻE ODJEŻDŻACIE!!! ZAMIAST SIE POSTAWIC JAK FACECI TU SZTURCHNAĆ ,TAM Z ŁOKCIA TECHNIKA WYCHACZYĆ TO CZEK Czytaj całość
avatar
Sebastian Szufliński
19.02.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
70 tys. to było już w 2010 roku... ta liga to żenada od samej góry. Tylko kibiców szkoda. 
avatar
VinniV
19.02.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
50tyś i bieda TV... ale paździerz... 
avatar
--iki--
19.02.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
jak to podzela na ekipe to wyjdzie po400-500złnaprawde szokujace pieniadze za puchar polski