To była oferta nie do odrzucenia. BM Slam Stal ma skład na medal
- To były błyskawiczne negocjacje - tak o pozyskaniu Nikoli Markovicia mówi prezes Paweł Matuszewski, prezes BM Slam Stal. Ostrowianom udało się ściągnąć świetnego zawodnika, który ma uzupełnić luki w strefie podkoszowej.
Testowano nawet Kentana Facey'ego, ale Jamajczyk byłby jedynie uzupełnieniem składu. Szukano gracza, który dodałby sporo jakości i zmienił oblicze zespołu, który chce powalczyć o najwyższe laury w Energa Basket Lidze.
Takim zawodnikiem na pewno jest Nikola Marković, który do Stali trafił prosto ze Stelmetu Enei BC. Transfer był sporym zaskoczeniem, zwłaszcza, że Serb szybko złapał wspólny język z kolegami, świetnie rozumiał się pod koszem z Vladimirem Dragiceviciem. Miał spory wkład w zwycięstwa w PLK i w Lidze Mistrzów. Klub z niego zrezygnował, bo większy potencjał widzi w powracającym do zdrowia Borisie Savoviciu.
Władze Stelmetu wysłały do Markovicia jasny komunikat: "najlepszym rozwiązaniem dla ciebie będzie poszukanie innego pracodawcy". Jego grecki agent - Haris Papadopoulos momentalnie skontaktował się z Emilem Rajkoviciem. Negocjacje potoczyły się w błyskawicznym tempie.
- To mój przyjaciel. Zadzwonił do mnie i powiedział, że Marković jest do wzięcia. Przekazałem tę informację do klubu, który rozpoczął negocjacje z agentem i samym zawodnikiem. Wszystkie warunki kontraktu udało się załatwić w kilkanaście godzin - mów nam Emil Rajković.
- Marković idealnie pasuje do naszego systemu. On może grać razem z Łapetą na boisku, ale jest także w stanie kilka minut zagrać jako środkowy. On ma spory wachlarz umiejętności. Może rozciągnąć obronę, zaatakować rywala przodem, jak i tyłem do kosza. Dobrze gra na pick&rollach - tłumaczy Macedończyk.
W Stali jest w tym momencie 13 zawodników (niewykluczone, że ktoś w najbliższych dniach opuści zespół). Takie nazwiska jak: Johnson, Carter, Chyliński, Skifić czy Marković robią wrażenie. To uznani gracze na polskim rynku. Teraz wszystko leży w rękach Rajkovicia. Jeśli umiejętnie poukłada drużynę, to "Stalówka" powalczy z najlepszymi.
ZOBACZ WIDEO Aniołki Matusińskiego podbiją Birmingham? "Jest taka możliwość"