Wraca do gry po czterech miesiącach. "Czasem łapię się, że gram zbyt asekuracyjnie"

WP SportoweFakty / Tomasz Fijałkowski / Na zdjęciu: Mateusz Dziemba
WP SportoweFakty / Tomasz Fijałkowski / Na zdjęciu: Mateusz Dziemba

Nie grał od 17 listopada, kiedy to doznał poważnej kontuzji ręki. Mateusz Dziemba jest już jednak gotowy na powrót i w niedzielę pomoże swojej drużynie - TBV Start Lublin, która zmierzy się z ekipą BM Slam Stal Ostrów Wielkopolski.

[tag=21093]

[/tag]Mateusz Dziemba od początku był bardzo ważną postacią w rotacji trenera Davida Dedka, a każde z ośmiu rozegranych meczów rozpoczynał w wyjściowej piątce, spędzając na parkiecie prawie 27 minut. Teraz wraca po czterech miesiącach i jak mówi, wszystko zaczyna się od nowa.

- Sezon dla mnie startuje od zera, zaczynając od siłowni, po trening indywidualny, kończąc na grze pięć na pięć - mówi. - Nie da się ukryć, że nie jestem w stanie wszystkiego zrobić na raz, także daję sobie więcej czasu i cierpliwości. Dyspozycja na pewno wróci do poziomu sprzed urazu. Wiem, jak było rok temu, także jestem mądrzejszy.

Trzeba powiedzieć, że zawodnik ma pecha. Przed rokiem pół sezonu zabrała mu pękniętą kość w stopie, teraz podczas meczu w Toruniu doznała złamania ręki. Zgodę na grę otrzymał od lekarzy w połowie lutego.

Czy czuje jeszcze jakiś dyskomfort po urazie? - Z każdym dniem o nim zapominam, co daje więcej pewności w grze. Wiem, że to nie wyjdzie z głowy w tydzień czy dwa po otrzymaniu zgody lekarza. Czas leczy rany i z tym nastawieniem wracam do gry - dodaje.

ZOBACZ WIDEO: FC Barcelona z Pucharem Króla!

Po wyleczeniu urazu teraz trzeba wyczyścić głowę. - Staram się nie myśleć, ale czasem łapię się na tym, że gram zbyt asekuracyjnie, co na pewno minie po jakimś czasie - przekonuje Dziemba.

26-latek w niedzielę po raz pierwszy od kontuzji pojawi się w składzie TBV Startu Lublin. Od razu weźmie udział w meczu o bardzo wysoką stawkę, bowiem rywalem będzie BM Slam Stal Ostrów Wielkopolski, z którym Start w Energa Basket Lidze jeszcze nie wygrał.

- Myślę, że obie drużyny widzą szanse na zwycięstwo. Kluczem będzie z pewnością obrona i zbiórka na swojej tablicy. O atak martwić się nie musimy. To bardzo ważne spotkanie w kontekście walki o play-off, dlatego mierzymy tylko w dwa punkty - kończy Dziemba.