NBA: Rozbici Warriors przegrali z Kings. Świetny Dragić w L.A.

Getty Images / Zhong Zhi / Nemanja Bjelica (z lewej), Draymond Green (z prawej)
Getty Images / Zhong Zhi / Nemanja Bjelica (z lewej), Draymond Green (z prawej)

Rozbici przez kontuzje Golden State Warriors przed własną publicznością ulegli Sacramento Kings (93:98). Znakomity Goran Dragić poprowadził z kolei Miami Heat do minimalnej wygranej w Los Angeles.

[tag=820]

Golden State Warriors[/tag] do końca sezonu regularnego 2017/18 rozegrają jeszcze 13 spotkań, ale wiele wskazuje na to, że w play-offach nie będą mieli przewagi parkietu, jeśli dojdzie do ewentualnego finału konferencji z Houston Rockets. Obrońcy tytułu w nocy z piątku na sobotę przegrali trzeci mecz z ostatnich czterech rozegranych.

Trener Steve Kerr był jednak tej nocy bezradny, bowiem nie mógł skorzystać ze swoich trzech najlepszych graczy - Stephena Curry'ego, Kevina Duranta oraz Klaya Thompsona. Wszyscy trzej zmagają się z kontuzjami i wiele wskazuje na to, że w kolejnym Warriors również zagrają bez nich.

Sacramento Kings nie mają już szans na grę w play-offach, ale pewnie wykorzystali wielkie osłabienie rywali. Przed ostatnimi 12 minutami na tablicy wyników był remis (75:75), ale w czwartej kwarcie Królowie przechylili szalę zwycięstwa na swoją stronę. Buddy Hield w ciągu końcowych 60 sekund rywalizacji wykorzystał 3 z 4 osobistych, a Wojownicy spudłowali kilka kluczowych rzutów i ostatecznie musieli uznać wyższość rywali (93:98).

Hield był wyróżniającym się zawodnikiem w tej potyczce. Rezerwowy Kings w sumie zdobył 22 punkty, ale miał też siedem zbiórek oraz siedem asyst. 15 "oczek" dołożył Skal Labissiere. Co ciekawe, ławka rezerwowych ekipy z Sacramento spisała się znacznie lepiej niż pierwsza piątka. Zmiennicy zdobyli łącznie 59 z 98 punktów drużyny.

Wśród przegranych rekord kariery ustanowił Quinn Cook, który zapisał obok swojego nazwiska 25 punktów (10/13 z gry, 5/7 za trzy). 16 "oczek" przy słabej skuteczności zanotował Nick Young (5/15 z gry), z kolei znów wszechstronny był Draymond Green - 14 punktów, 10 zbiórek, 7 asyst, 4 przechwyty. Warriors na dodatek stracili kolejnego gracza, bo z kontuzją kostki parkiet opuścił Omri Casspi.

Goran Dragić dał popis swoich umiejętności na parkiecie hali Staples Center w Los Angeles. Słoweniec zdobył aż 30 punktów i na 15 sekund przed końcową syreną oddał kluczowy rzut, który zapewnił Miami Heat triumf nad Los Angeles Lakers (92:91).

- To był bardzo trudny mecz, ale dziś bogowie koszykówki byli po naszej stronie - skomentował rozgrywający. Co ciekawe, Heat triumfowali mimo kiepskiej skuteczności z gry (38,3 proc.) i z dystansu (27,8 proc.). Warto jednak zauważyć, że zespół z Florydy w sumie popełnił tylko 11 błędów, a Lakers aż 20.

Dzięki wygranej Heat przerwali serię dwóch kolejnych porażek. Z bilansem 37-33 zajmują oni ósme miejsce w Konferencji Wschodniej i mogą być niemal pewni gry w play-offach, bo dziewiąci Detroit Pistons mają do nich znaczącą stratę.

ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: 46-letni Jagr ma szalenie seksowną partnerkę. O 20 lat młodszą

25 punktów dla Jeziorowców zapisał Julius Randle, 18 pkt. zdobył Brook Lopez, ale na nic się to zdało, bo Lakers przegrali już 38. mecz w tym sezonie. Isaiah Thomas miał szansę, aby zostać bohaterem swojej drużyny, jednak w kluczowym posiadaniu spudłował rzut na zwycięstwo.

Wyniki NBA:

Orlando Magic - Boston Celtics 83:92 (16:25, 15:23, 21:27, 31:17)
(Mack 16, Simmons 13, Augustin 13 - Rozier 17, Monroe 17, Horford 15)

Philadelphia 76ers - Brooklyn Nets 120:116 (30:33, 25:25, 31:23, 34:35)
(Embiid 24, Redick 23, Simmons 21 - Hollis-Jefferson 21, Carroll 18, LeVert 16)

Toronto Raptors - Dallas Mavericks 122:115 (29:27, 25:33, 24:24, 28:22, d. 16:9)
(DeRozan 29, Valanciunas 21, Wright 15 - Barnes 27, Smith Jr. 19, Barea 18)

Oklahoma City Thunder - Los Angeles Clippers 121:113 (27:30, 36:26, 26:28, 32:29)
(Brewer 22, George 19, Adams 18 - Harris 24, Rivers 23, Williams 18)

Golden State Warriors - Sacramento Kings 93:98 (36:29, 23:28, 16:18, 18:23)
(Cook 25, Young 16, Green 14 - Hield 22, Labissiere 15, Bogdanovic 11)

Los Angeles Lakers - Miami Heat 91:92 (24:25, 26:25, 21:24, 20:18)
(Randle 25, Lopez 18, Wear 11 - Dragić 30, Olynyk 17, Johnson 12)

Komentarze (0)