Drogi debiut Hiszpana nie pomógł Legii. Trefl wygrał w stolicy

Newspix / Piotr Matusewicz / PressFocus / Na zdjęciu: koszykarze Trefla Sopot
Newspix / Piotr Matusewicz / PressFocus / Na zdjęciu: koszykarze Trefla Sopot

Legia tylko w pierwszej połowie meczu z Treflem trzymała poziom. Sopocianie w trzeciej kwarcie wymierzyli mocny cios, po którym Wojskowi już się nie podnieśli. Nadmorski zespół wygrał w stolicy 87:63.

Na ten moment Jorge Bilbao czekał wiele miesięcy. Hiszpan, który miał być czołowym podkoszowym Legii w tym sezonie, dopiero w połowie marca zaliczył debiut w barwach stołecznego zespołu. Przez ten czas wracał do zdrowia po poważnej kontuzji barku. Klub z Warszawy gra 22-latka sporo jednak kosztowała. W związku ze zgłoszeniem kolejnego zagranicznego gracza do rozgrywek konto Wojskowych uszczupliło się o dokładnie 35 tysięcy złotych.

Drogi debiut Bilbao nie zdał się Legii na zbyt wiele, choć w pierwszej połowie gospodarze nie ustępowali Treflowi Sopot. Po zmianie stron "pozamiatał" jednak Artur Mielczarek, który w trzeciej kwarcie, w cztery i pół minuty, zdobył 15 punktów, wyprowadzając nadmorską drużynę na 15-punktowe prowadzenie w stolicy. Gdy paraliż Legii w końcu ustąpił (od stanu 47:53 do 47:68 dla Trefla), na dobrą sprawę nie było już co zbierać. Wojskowi przegrali trzecią odsłonę 11:29, a Trefl już przed ostatnią ćwiartką praktycznie mógł cieszyć się ze zwycięstwa.

Zespół prowadzony przez Marcina Klozińskiego do końcowego gwizdka kontrolował bezpieczną przewagę, utrzymując mniej więcej 20-punktową różnicę. Oprócz wspomnianego Mielczarka, Legia nie mogła znaleźć też sposobu na Steve'a Zacka. Center Trefla zgromadził 19 oczek, zbierając przy tym aż 15 piłek. Obok wyczynów indywidualnych, sporą różnicę zrobiły też rzuty z dalekiego dystansu. Miejscowi wykorzystali tylko trzy z 19 prób, przy 10 celnych trafieniach za trzy punkty w wykonaniu Trefla.

W Legii wyróżnili się obcokrajowcy, choć i do ich występów trener Tane Spasev mógł mieć sporo zastrzeżeń. Trio Hunter Mickelson - Anthony Beane - Chauncey Collins uzbierało łącznie 37 punktów.

Wygraną w Warszawie Trefl wykonał kolejny krok w kierunku play-off. Legia z kolei nadal okupuje dolne rejony tabeli, choć w obliczu wycofania się z rozgrywek Czarnych Słupsk, Wojskowi utrzymają się w Energa Basket Lidze.

Legia Warszawa - Trefl Sopot 63:87 (21:20, 19:25, 11:29, 12:13)

Legia: Hunter Mickelson 14, Chauncey Collins 13, Anthony Beane 10, Łukasz Wilczek 6, Adam Linowski 5, Grzegorz Kukiełka 5, Michał Kołodziej 4, Jorge Bilbao 4, Piotr Robak 2, Kamil Sulima 0, Wojciech Szpyrka 0, Jobi Wall 0

Trefl: Artur Mielczarek 19, Steve Zack 19, Filip Dylewicz 10, Michał Kolenda 9, Jermaine Love 9, Piotr Śmigielski 7, Łukasz Kolenda 5, Grzegorz Kulka 4, Obie Trotter 3, Jakub Karolak 2, Jakub Motylewski 0

#DrużynaMPktZP+-
1 Anwil Włocławek 32 56 24 8 2732 2366
2 BM Slam Stal Ostrów Wielkopolski 32 55 23 9 2586 2350
3 Polski Cukier Toruń 32 55 23 9 2730 2427
4 Stelmet Enea BC Zielona Góra 32 53 21 11 2738 2505
5 Rosa Radom 32 52 20 12 2659 2531
6 MKS Dąbrowa Górnicza 32 50 20 12 2642 2477
7 King Szczecin 32 50 18 14 2656 2583
8 PGE Turów Zgorzelec 32 50 18 14 2722 2707
9 TBV Start Lublin 32 49 17 15 2619 2588
10 Trefl Sopot 32 49 17 15 2568 2519
11 Asseco Gdynia 32 49 17 15 2607 2650
12 Polpharma Starogard Gdański 32 47 15 17 2525 2575
13 AZS Koszalin 32 43 11 21 2506 2756
14 GTK Gliwice 32 42 10 22 2548 2756
15 Miasto Szkła Krosno 32 40 8 24 2481 2711
16 Legia Warszawa 32 37 5 27 2449 2823
17 Czarni Słupsk 32 24 5 27 1463 1907

ZOBACZ WIDEO Sytuacja robi się dramatyczna. Makuszewski musi jechać do Rosji

Komentarze (0)