Sezon 2018/2019 będzie dla Krzysztofa Szewczyka drugim na stanowisku pierwszego trenera Wisły CanPack Kraków, do której trafił przed rokiem z drużyny Pszczółka Polski Cukier AZS UMCS Lublin.
- Niezmiernie się cieszę z przedłużenia umowy i zaufania, jakim obdarzył mnie klub. Wiadomo, że brak wyniku w tym sezonie nikogo nie satysfakcjonuje ani mnie, jako trenera ani zarząd czy kibiców. W następnym sezonie trzeba wyciągnąć wnioski z popełnionych błędów i przywrócić Wiśle należne jej miejsce - oznajmił szkoleniowiec.
Pierwszy sezon współpracy z Białą Gwiazdą nie przyniósł sukcesów i realizacji celów, które pod Wawelem zawsze są wysokie. W Pucharze Polski krakowianki zagrały w wielkim finale, ale tam przegrały z Artego Bydgoszcz 53:77.
Nie udało się również zrealizować celu minimum, jakim był medal mistrzostw Polski. Wisła CanPack najpierw przegrała półfinałową serię z CCC Polkowice 0:3, a w rywalizacji o brązowe medale lepsza okazała się Ślęza Wrocław.
Biała Gwiazda nie zdołała również przebić się w europejskich pucharach. W fazie grupowej Euroligi prowadzona przez Szewczyka drużyna wygrała 4 z 14 meczów kończąc na 7. miejscu - te nie premiowało awansem ani do fazy play-off, ani do ćwierćfinałów EuroCupu.
Pod Wawelem trwają też działania przy budowie składu. Już niebawem do opinii publicznej podane zostaną nazwiska pierwszych zawodniczek, które reprezentować będą Wisłę w nowych rozgrywkach.
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: wie, jak przyciągnąć uwagę mężczyzn. Ring girl z USA