[b]
Karol Wasiek, WP SportoweFakty (rozmawiał i notował): Dlaczego Stelmet Enea BC nie zagra w finale, mimo że w połowie czwartej kwarty miał 19 punktów przewagi?[/b]
Łukasz Koszarek, kapitan Stelmetu Enei BC Zielona Góra: Przez ponad 30 minut graliśmy bardzo dobrą koszykówkę. Realizowaliśmy założenia, byliśmy lepszym zespołem.
Później mieliśmy problemy z rozbiciem obrony na całym boisku. Do tego doszły kłopoty z rotacją. Pewnie teraz inaczej byśmy to wszystko rozegrali, ale jakie to ma znaczenie?
Wydawało się, że właśnie w takich momentach nieocenione będzie wasze ogromne doświadczenie. To miał być atut Stelmetu w tej serii.
Tylko że oprócz doświadczenia trzeba coś jeszcze... Był problem z przeprowadzeniem piłki na pole ataku. Popełniliśmy za dużo prostych błędów. Za szybko uwierzyliśmy, że ten mecz jest wygrany.
Hosley był niesamowity w czwartej kwarcie.
Pokazał niesamowitą klasę. Był świetny w ataku, ale i w obronie. Później dołączył do niego Almeida, który trafiał rzuty z bardzo trudnych pozycji.
Ten mecz chyba jak cały sezon?
To jest świetne podsumowanie tego sezonu, w którym przeplataliśmy świetne występy z bardzo słabymi. Tak jak właśnie w tym meczu. Trzeba sobie powiedzieć wprost, że czegoś nam zabrakło, żeby grać cały czas na tym samym, dobrym poziomie.
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: brutalne zagranie na boisku. Kopniak w twarz!
W szatni były krzyki czy grobowa cisza?
A co można powiedzieć po takim meczu? Była grobowa cisza.
Z kolei na parkiecie po końcowym gwizdku rozpoczęła się prawdziwa fiesta. Widać, że Włocławek jest głodny sukcesów.
Tak. Można powiedzieć, że radość niczym z boisk piłkarskich.
Brak awansu do finału oznacza przegrany sezon Stelmetu Enei BC?
Na pewno.
Na walkę o brąz starczy motywacji?
Nie oszukujmy się: będzie trudno się zebrać.
Co dalej ze Stelmetem? Rewolucja w składzie?
To koniec naszej dominacji. Myślę, że mieliśmy kilka dobrych lat. Teraz na pewno coś się wydarzy, ale co? To nie ja będę o tym decydował. Te pytania należy skierować do pana Janusza Jasińskiego.
Karma wraca, ale wierzę, że wrócicie w następnym sezonie silniejsi tak jak My :)