Vlad-Sorin Moldoveanu nie wyklucza powrotu do PLK. "Mam świetne wspomnienia"

WP SportoweFakty / Na zdjęciu: Vlad-Sorin Moldoveanu
WP SportoweFakty / Na zdjęciu: Vlad-Sorin Moldoveanu

- Jeśli otrzymałbym ciekawą ofertę z polskiego klubu, to na pewno bym ją dokładnie przeanalizował. Mam świetne wspomnienia - mówi nam Vlad-Sorin Moldoveanu, były koszykarz PGE Turowa Zgorzelec i Stelmetu BC Zielona Góra.

Rumuna do Polski ściągnął w 2014 roku PGE Turów Zgorzelec, który debiutował w Eurolidze. Vlad-Sorin Moldoveanu w najlepszych rozgrywkach na Starym Kontynencie przeciętnie notował 6,9 punktu na mecz. Po zakończeniu sezonu przeniósł się do Stelmetu Enei BC Zielona Góra, z którym PGE Turów przegrał w finale 2:4.

U Saso Filipovskiego rumuński podkoszowy zrobił spory progres. W rozgrywkach PLK zdobywał 8,9 punktu, z kolei w Eurolidze - 9,9. Stelmet z nim w składzie zdobył mistrzostwo Polski i był w ćwierćfinale EuroCupu.

- Mam świetne wspomnienia z pobytu w Polsce. Zdobyłem mistrzostwo, dwa sezony grałem w Eurolidze, na dodatek ze Stelmetem wystąpiłem w ćwierćfinale EuroCupu. To była znakomita przygoda - mówi w rozmowie z WP SportoweFakty.

Moldoveanu później występował w Rumunii, a ostatnio w tureckim Büyükçekmece. W trakcie rozgrywek koszykarz nabawił się jednak poważnej kontuzji, która wymagała operacji. - Dochodzę do siebie, czuję się coraz lepiej. Byłem ostatnio na kontroli medycznej w Belgii. Mam już zielone światło na skakanie i bieganie - tłumaczy.

- Nie mam jeszcze klubu na kolejny sezon. Czekam na rozwój sytuacji. Po kontuzji i ciężkim sezonie w Turcji muszę podjąć jak najlepszą decyzję - przyznaje.

Moldoveanu nie wyklucza powrotu do PLK. 30-letni podkoszowy jest na bieżąco z wydarzeniami w Energa Basket Lidze. Na razie żadnej oferty nie otrzymał, ale niewykluczone, że któryś z polskich klubów zdecyduje się na jego usługi.

- Wiem, że Stelmet nie miał najlepszego sezonu. Czy biorę pod uwagę powrót do Polski? Oczywiście. Jeśli otrzymałbym ciekawą ofertę z polskiego klubu, to na pewno bym ją dokładnie przeanalizował wraz z moim agentem i żoną. Nie ukrywam, że Polska to dobre miejsce do życia i gry - podkreśla Rumun.

ZOBACZ WIDEO Sektor Gości 83. Wojciech Szaniawski: Reprezentacja Polski marketingowo jest dziś warta ponad 600 mln złotych rocznie

Źródło artykułu: