- Przede wszystkim robię ten camp z myślą o najmłodszych. Sam jestem ojcem 3-letniego chłopca, który od pierwszego roku życia ma dużo do czynienia z piłką do koszykówki. Widzę jego dużą ekscytację. Chciałbym, żeby w przypadku innych dzieci było podobnie. Kto jak nie my, zawodnicy, ma przekazywać wiedzę i zarażać pasją do koszykówki? Uważam, że trzeba to robić od najmłodszych lat, tak jak to robią za granicą - tłumaczy Paweł Leończyk, 31-letni podkoszowy, który w zakończonym sezonie zdobył mistrzostwo Polski z Anwilem Włocławek.
Camp odbędzie się 16 czerwca w Słupsku. Leończyk w okresie letnim przebywa w tym mieście, poza tym grał cztery sezony w barwach Energi Czarnych. Dużą rolę w zorganizowaniu campu ma żona koszykarza, która pochodzi ze Słupska. - To miasto żyje koszykówką, szkoda, że w ostatnim czasie doszło do takiej sytuacji, że klub wycofał się z rozgrywek. Aczkolwiek przez tyle lat funkcjonowania za wielu zawodników nie udało się wychować. Z czegoś to się bierze. Chciałbym wpłynąć na zmianę tego niekorzystnego trendu - podkreśla
"Leon Basket Camp" to projekt, który powstał z myślą o dzieciach i o ich prawidłowym rozwoju. Do głównych założeń należy wymienić: popularyzację koszykówki, doskonalenie i podnoszenie umiejętności koszykarskich i propagowanie zdrowego stylu życia.
Organizatorzy zapraszają do udziału dziewczynki i chłopców w wieku 6-14 lat. Udział jest bezpłatny. W tym momencie jest już ponad 60 zgłoszeń. Gratką dla dzieci będzie okazja do treningu i poznania uznanych zawodników. W Słupsku mają pojawić się m.in. Michał Michalak, Jakub Dłoniak czy Jakub Wojciechowski. Trenerami będą Artur Pacek, który jest specjalistą od przygotowania motorycznego, i Wojciech Boblewski.
- Dla dzieci są już przygotowane fajne upominki i gadżety. Będzie także pokaz jednego z najlepszych polskich streetballerów. Na koniec odbędzie się mały wykład dla rodziców na temat odpowiedniego prowadzenia dziecka, spraw żywieniowych. Wiadomo, że celem campu jest zachęcenie najmłodszych do uprawiania tej dyscypliny, ale chciałbym, żeby rodzice też coś z tego wynieśli - przyznaje Paweł Leończyk.
ZOBACZ WIDEO: Polska - Chile. Wojciech Szczęsny: Wyglądało to lepiej niż przed Euro 2016. Brakowało świeżości
Gratuluję pomysłu :)