Od kilku tygodni w środowisku koszykarskim mówiło się o tym, że Łukasz Koszarek po meczach z Litwą i Kosowem może zakończyć swoją grę w kadrze Polski.
Na razie kapitan Stelmetu Enei BC Zielona Góra nie podjął jeszcze finalnej decyzji, ale w kolejnych dwóch okienkach reprezentacyjnych na pewno nie wystąpi.
Tłumaczy to tak: To może być moje ostatnie okienko z kadrą, ale nie zamykam jeszcze drzwi na klucz. Na razie je przymykam. Nie chcę składać deklaracji, bo w sporcie różne rzeczy mogą się dziać. Nie ukrywam, że potrzebuję odpoczynku. Ostatni sezon był ciężki. Za kilka miesięcy usiądziemy i zobaczymy, jak sprawy się mają.
Koszarek chce, by młodsi zawodnicy na jego pozycji wzięli większą odpowiedzialność za prowadzenie reprezentacji. Mowa tutaj o Kamilu Łączyńskim, Marcelu Ponitce czy brylującym w reprezentacji U-20 Łukaszu Kolendzie. W odwodzie są Schenk, Kowalczyk i wchodzący do PLK Kobel - Plan jest taki, żeby zostawić tę kadrę młodszym. Oni muszą jeszcze mocniej w siebie uwierzyć - podkreśla.
ZOBACZ WIDEO Olimpiady Specjalne - rywalizowało 160 koszykarzy
Kapitan Stelmetu Enei BC nie ukrywa, że jego marzeniem na pożegnanie z kadrą jest ogranie wielkiej Litwy, która w Ergo Arenie stawi się w najmocniejszym składzie. Będą Jonas Valanciunas i Domantas Sabonis. - Chcemy pokazać się z dobrej strony z Litwą, wygrać i tknąć w polską koszykówkę pozytywny impuls - przyznaje.
Warto odnotować, że mija właśnie 15 lat od debiutu Koszarka w reprezentacji Polski. W tym czasie (zgodnie z informacjami portalu basketzg.pl) wystąpił w 177 meczach, w których zdobył 1107 punktów.
Zobacz także: Trzeba skończyć z naturalizacją zawodników